Doroczny list 79-letniego Warrena Buffetta do akcjonariuszy funduszu Berkshire Hathaway czytany jest z uwagą nie tylko przez nich, ale przez inwestorów na całym świecie. W opublikowanym właśnie dokumencie oberwało się mocno zbyt wysoko opłacanym i ponoszącym zbyt małą odpowiedzialność za błędy grubym rybom z Wall Street. Według Buffeta, choć zarządzający i dyrektorzy zawiedli swoje firmy, to wyszli z kryzysu praktycznie bez szwanku. „Długo zyskiwali oni na przerośniętych marchewkach finansowych; teraz trzeba im pokazać również trochę kijów" – podkreślił jeden z najbogatszych ludzi świata, przekonując, że bankierzy powinni odpowiadać finansowo za straty wywołane przez swoją lekkomyślność.

Zbyt duże zarobki pracowników branży finansowej krytykuje też m.in. prezes amerykańskiego Morgan Stanley. – Ciągle nie wydaje mi się, by sektor to rozumiał – powiedział John Mack, dodając, że nie chodzi o formę, w której wypłacane są premie, ale o ich wysokość. – Jeśli my czegoś z tym nie zrobimy, to zrobi to rząd – ostrzegł jednocześnie.

Jak przewiduje Mack, opinia publiczna będzie z niechęcią patrzyła na finansistów, dopóki gospodarka nie zacznie szybko się rozwijać. – Jeśli straciłeś pracę i straciłeś dom, to całkiem łatwo jest wściekać się na bankierów – zauważył. Przemawiając na Uniwersytecie Queens, przytoczył też przykład jednego z menedżerów, którego oddział zarobił dla banku 300 – 400 mln dolarów. Morgan Stanley zaproponował mu przedłużenie kontraktu i pensję w wysokości 11 mln dolarów, ale ten wolał odejść do funduszu hedgingowego, który zaproponował mu 25 mln dolarów. Ów specjalista miał… 28 lat. 65-letni John Mack nie wziął zaś premii od ponad trzech lat i – jak podaje Bloomberg – w zeszłym roku dostał pensję w wysokości 800 tys. dolarów.

Zgodnie z opublikowanymi kilka dni temu danymi w zeszłym roku pracownicy firm finansowych na Wall Street dostali łącznie ponad 20 mld dolarów różnego rodzaju bonusów, czyli o około 17 proc. więcej niż rok wcześniej. Średnia premia wynosiła 124,8 tys. dolarów.

[i]Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]