
Halina Słojewska-Kołodziej: W Gdańsku dalej trwał w najlepsze klimat stanu wojennego. Odbywały się demonstracje po rocznicowych mszach, po których ZOMO urządzało wielkie pałowania i polowania na ludzi. I sekretarz KW PZPR i Wojewódzkiej Rady Narodowej odradzali wizytę Jana Pawła II w trakcie pierwszych dwóch pielgrzymek papieskich. Także Jaruzelski robił, co mógł, aby papież nie zawitał nigdy do Gdańska. Przez długie lata mogliśmy tylko wzdychać do tego papieża, którego portret wisiał na bramie Stoczni w Sierpniu 1980. Ilekroć arcybiskup Tadeusz Gocłowski jechał do Watykanu, szeptał do ucha Ojca Świętego, że Gdańsk czeka i tęskni, że nie traci nadziei powitać w swoich progach Ojca Świętego. W końcu w 1987 roku władze pogodziły się z myślą, że papież przyjedzie do tego niepokornego, groźnego dla władzy Gdańska. Ale pierwsza reakcja...
Artykuł dostępny tylko dla e-prenumeratorów "Rzeczpospolitej"
Nowa Prenumerata już w sprzedaży, poznaj pakiet korzyści!
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.