Zakażenia szpitalne to poważny problem zdrowia publicznego, ponieważ obejmują w każdym kraju około 5 - 10 procent wszystkich hospitalizowanych.
- Nie ma takiego szpitala na świecie, który byłby wolny od zakażeń szpitalnych - mówiła podczas zorganizowanego w siedzibie NIK panelu Małgorzata Giemza, pielęgniarka epidemiologiczna Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie.
Bakterie odporne na leki
Zakażenia szpitalne wiążą się przede wszystkim z wykonywaniem tzw. procedur inwazyjnych w trakcie diagnostyki lub terapii pacjenta. Przeszkodą, utrudniającą walkę z zakażeniami szpitalnymi jest coraz częściej występująca lekooporność bakterii.
Najbardziej znanym przykładem jest tu zapewne aktywność Klebsiella pneumoniae NDM-1, potocznie zwanej New Delhi. Ta superbakteria, wywołująca m.in. sepsę, jest praktycznie nie do pokonania przez antybiotyki. Jej występowanie stanowi od dawna istotny problem epidemiologiczny na całym świecie, również w polskich szpitalach. W ostatnim czasie - na co zwracali uwagę uczestnicy panelu - problem ten dotyka m.in. wielu szpitali w Warszawie.
Lekoopornych bakterii jest jednak dużo więcej. W ciągu ostatnich 30 lat nie wprowadzono do lecznictwa żadnej istotnej grupy antybiotyków, a te stosowane od wielu lat przestają być skuteczne. W ocenie ekspertów problemy z wielolekoopornością wynikają przede wszystkim z tego, że w wielu wypadkach antybiotyki są niewłaściwie stosowane, np. zbyt często, bez badań pozwalających rozpoznać typ i wrażliwość bakterii lub po prostu „na wszelki wypadek", bez wystarczającego powodu. Uczestnicy panelu podkreślali, że informacje o tym już funkcjonują przestrzeni publicznej, ale trudno jest zdobyć im należną popularność.