NIK: chaos w opiece zdrowotnej nad dziećmi

Dzieci i młodzież w wieku szkolnym nie mają zapewnionej spójnej i kompleksowej opieki zdrowotnej. Oprócz niewystarczającej liczby lekarzy, brakuje współdziałania i koordynacji pomiędzy podmiotami odpowiedzialnymi za ich leczenie, np. lekarzy POZ, specjalistów i pielęgniarek. Nie funkcjonuje też system opieki nad uczniami. W ponad 50 proc. szkół podstawowych nie ma gabinetów pomocy przedlekarskiej.

Aktualizacja: 21.06.2018 14:00 Publikacja: 21.06.2018 10:22

NIK: chaos w opiece zdrowotnej nad dziećmi

Foto: 123RF

Takie niewesołe wnioski wynikają z kontroli NIK, która miała odpowiedzieć na pytanie, czy funkcjonujący system opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym, szczególnie w zakresie opieki profilaktycznej, gwarantuje tej grupie bezpieczeństwo zdrowotne. Zdaniem NIK nie gwarantuje, a świadczy o tym zwiększająca się liczba dzieci i młodzieży z problemami zdrowotnymi.

W 2016 r. największym problemem zdrowotnym wśród dzieci i młodzieży w wieku 5-18 lat były: zniekształcenia kręgosłupa - ponad 219 tys., alergie (dychawica oskrzelowa) - blisko 195 tys., zaburzenia refrakcji i akomodacji oka - blisko 187 tys., otyłość - 93 tys., niedokrwistość - ponad 52 tys., zaburzenia rozwoju - blisko 51 tys., choroby tarczycy - prawie 47 tys. W stosunku do roku poprzedniego największy wzrost nastąpił w przypadku rozpoznanych chorób tarczycy o 2,3 tys. ( o ponad 5 proc.), nowotworów o ponad 2,2 tys. (o blisko 15 proc.), niedokrwistości o 1,8 tys. (o 3,6 proc.). Natomiast liczba dzieci z cukrzycą wzrosła o 1 proc.

Kontrola obejmowała okres  2015–2017, a była prowadzona w Ministerstwie Zdrowia, czterech Urzędach Marszałkowskich, dwunastu Urzędach Gmin (w tym: czterech miejskich, czterech miejsko-wiejskich i czterech wiejskich) oraz 12 podmiotów leczniczych.

Jak zaznacza NIK we wstępie do raportu, koncepcja i organizacja opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym zmieniały się na przestrzeni lat. Najpoważniejsza reorganizacja nastąpiła w 1999 r., gdy wprowadzono instytucję lekarza rodzinnego, opiekującego się całą rodziną, w tym również dzieckiem. Miało to zapewnić ciągłość opieki sprawowanej przez jednego lekarza. Zrezygnowano wówczas z opieki lekarskiej i dentystycznej w szkołach.

Brakuje personelu medycznego

Zdaniem NIK niewystarczająca jest liczba personelu medycznego opiekującego się dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym. Utrudnia to zapewnienie równego dostępu do leczenia oraz wydłuża czas oczekiwania na nie. Co prawda liczba lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) w 2016 r. zwiększyła się w porównaniu do 2015 r. o 9 proc., o 9,5 proc. wzrosła liczba pielęgniarek i o 17 proc. lekarzy dentystów, ale sposób organizacji opieki nieefektywnie wykorzystuje istniejące zasoby finansowe i osobowe. Nadal występują duże dysproporcje w liczbie lekarzy w rozkładzie terytorialnym. Na przykład najwyższy wskaźnik lekarzy POZ przypadających na 10 tys. dzieci i młodzieży odnotowano w województwie śląskim - ponad 80, a najniższy w województwie łódzkim - 30. Natomiast największa liczba pielęgniarek/higienistek szkolnych przypadała na 10 tys. dzieci i młodzieży w województwie podkarpackim - 29, a najniższa w województwie łódzkim - 2,6. Podobnie było w przypadku lekarzy specjalistów. W 2017 r. ich liczba wzrosła o 3,5 proc. w stosunku do 2015 r., nadal jednak są regiony kraju gdzie szczególnie ich brakuje. Najwyższe wskaźniki, określające liczbę lekarzy specjalistów dziecięcych przypadających na 10 tys. uczniów, odnotowano w województwie łódzkim. Najbardziej niekorzystna dla pacjentów sytuacja wystąpiła w województwie lubuskim, w którym nie było żadnego specjalisty w siedmiu specjalizacjach, a w dwóch wskaźnik był najniższy w skali kraju. W ten sposób nie zapewniono całej populacji dzieci i młodzieży równego dostępu do świadczeń profilaktyczno - leczniczych.

NIK zwraca także uwagę na strukturę wiekową kadry medycznej, a szczególnie na duży odsetek personelu w wieku powyżej 60 lat. Tendencja wzrostowa w tym przedziale wiekowym występuje wśród lekarzy POZ i pielęgniarek szkolnych.

Duży odsetek lekarzy po 60 roku życia jest także wśród specjalistów dziecięcych. Szczególnie źle pod tym względem wygląda sytuacja w trzech specjalizacjach - chirurgii dziecięcej (ponad 39 proc. lekarzy po 60 roku życia), neurologii dziecięcej (39 proc.), otolaryngologii dziecięcej (blisko 37 proc.). Może to, w perspektywie kilku lat, skutkować odejściem z zawodu znacznej liczby specjalistów, a tym samym zmniejszyć dostępność świadczeń zdrowotnych.

Tymczasem Minister Zdrowia nie opracował wskaźników określających pożądaną liczbę kadry medycznej opiekującej się dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym w odniesieniu do wielkości populacji. Nie był zatem w stanie rzetelnie ocenić, czy liczba specjalistów w poszczególnych dziedzinach jest wystarczająca w stosunku do potrzeb.

Konsultanci krajowi w dziedzinach medycyny dotyczących dzieci przedstawiali, w swoich raportach, niepokojący obraz sytuacji kadry medycznej. Wskazywali na problemy m.in. braków kadrowych, które będą się pogłębiać w kolejnych latach w związku z odchodzeniem personelu medycznego na emerytury, nierówności w dostępie do lekarzy specjalistów oraz kształcenia specjalistycznego. Jednak ich opinie w niewielkim stopniu były uwzględniane przy przyznawaniu miejsc specjalizacyjnych dla lekarzy i dentystów.

Uczniowie bez spójnej opieki

Problemem jest także rozproszenie opieki zdrowotnej nad uczniami. Jest ona sprawowana przez różne podmioty, które często nie współpracują ze sobą. Na przykład brak było przepływu informacji pomiędzy lekarzem POZ, a pielęgniarką lub higienistką szkolną m.in. w zakresie wykonanych badań bilansowych, obowiązkowych szczepień ochronnych oraz testów przesiewowych. Sytuacja taka uniemożliwia zapewnienie spójnej i kompleksowej opieki nad uczniem.

W ocenie NIK, konieczne jest opracowanie i wdrożenie systemu pozwalającego na rzetelną i efektywną współpracę między lekarzem POZ, pielęgniarką lub higienistką szkolną oraz lekarzem dentystą. Do tego niezbędna jest także, niewystarczająca obecnie, współpraca lekarza i pielęgniarki z rodzicami w trosce o zdrowie ich dzieci.

Izba zwraca uwagę, że nie ma także spójnego systemu monitorowania i nadzoru nad sposobem sprawowania opieki nad dziećmi i młodzieżą, jej efektami, dostępnością świadczeń gwarantowanych oraz jakością usług zdrowotnych. Bez tego nie można przeprowadzić rzetelnej analizy i udoskonalić systemu. W ocenie NIK system nadzoru powinien w szczególny sposób uwzględniać realizację profilaktycznej opieki zdrowotnej w podstawowej opiece zdrowotnej przez lekarzy rodzinnych, pielęgniarki i pielęgniarki/higienistki szkolne oraz przez dentystów w leczeniu stomatologicznym. Zdaniem Izby system pozyskiwania danych z badań bilansowych przeprowadzanych przez lekarzy POZ i badań przesiewowych prowadzonych przez pielęgniarki nie zapewnia pełnego i spójnego monitorowania oraz nadzoru nad prowadzeniem profilaktycznej opieki nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym.

Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci

NIK alarmuje, że z roku na rok rośnie liczb osób uchylających się od obowiązku szczepień. W 2017 r. było ich ponad 30 tys., czyli o 30 proc. więcej niż w 2016 r. Od 2013 r. do 2017 r. liczba ludzi odmawiająca obowiązkowych szczepień wzrosła o ponad 305 proc.

Wskaźnik odmów szczepień na 1 tys. osób w wieku od 0-19 lat w 2017 r. Źródło: Opracowanie własne NIK, na podstawie danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, według stanu na 31 grudnia 2017 r.

Zdaniem NIK ta tendencja wzrostowa może, w przyszłości, skutkować zagrożeniem epidemiologicznym i odrodzeniem się chorób dziś uważanych za „wymarłe". Na przykład występuje systematyczny wzrost zachorowań na krztusiec (koklusz). w 2016 r. liczba chorych powiększyła się o ponad 224 proc. w stosunku do 2014 r. Więcej jest także zachorowań na odrę. W 2016 r. ich liczba wzrosła o ponad 177 proc. w porównaniu do 2015 r.

Minister Zdrowia nie znał liczby osób (rodziców lub opiekunów) ukaranych za uchylanie się od obowiązku szczepień oraz liczby dzieci i młodzieży, którym nie wykonano obowiązkowych szczepień ochronnych ze wskazań medycznych. Nie prowadził również analizy wpływu działań edukacyjnych na wzrost zaszczepienia tej populacji.

Minister dostrzegł problemy w zakresie funkcjonowania profilaktycznej opieki zdrowotnej nad uczniami. Trwają prace nad ustawą o opiece zdrowotnej nad uczniami. Jej projekt, w lutym 2018 r., został umieszczony w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Przewidywanym terminem wejścia w życie tej ustawy ma być 1 września 2018 r. W ocenie NIK jest on mało realny.

Najwyższa Izba Kontroli skieruje wnioski pokontrolne  do Ministra Zdrowia m.in. o   zapewnienie systemu monitorowania i nadzoru nad organizacją i sposobem sprawowania opieki zdrowotnej nad uczniami, w szczególności opieki profilaktycznej, jej efektami, dostępnością świadczeń gwarantowanych oraz jakością świadczonych usług zdrowotnych na poziomie regionalnym. Chce także, by MZ opracowało wskaźniki określające niezbędną liczbę kadry medycznej sprawującej opiekę zdrowotną nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym.

Zdaniem NIK konieczne jest podjęcie skutecznych działań w celu zapewnienia odpowiedniej liczby lekarzy specjalistów w dziecięcych dziedzinach medycyny na podstawie opracowanych wskaźników oraz  odpowiedniej liczby pielęgniarek w szkołach, w celu objęcia opieką uczniów w wymiarze czasu pracy proporcjonalnym do planu godzin lekcyjnych;

Ponadto NIK skieruje do Ministra Zdrowia wnioski o podjęcie działań legislacyjnych mających na celu:

- określenie w drodze rozporządzenia standardów organizacyjnych postępowania w profilaktycznej opiece zdrowotnej nad uczniami, w celu zapewnienia odpowiedniej jakości świadczeń opieki zdrowotnej;

- opracowanie, w porozumieniu z Ministrem Edukacji Narodowej, standardów funkcjonowania gabinetów profilaktyki zdrowotnej w szkołach dla każdego poziomu edukacyjnego, niezbędnych dla zapewnienia każdemu uczniowi optymalnej profilaktycznej opieki zdrowotnej;

- gromadzenie danych, w ramach statystyki publicznej, o wykonanych badaniach profilaktyki stomatologicznej oraz stanie zdrowia jamy ustnej dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, co pozwoli m.in. na dokonywanie oceny stopnia zaawansowania próchnicy i przeciwdziałanie temu zjawisku.

Najwyższa Izba Kontroli postuluje również zintensyfikowanie prac nad ustawą o opiece zdrowotnej nad uczniami.

PEŁNA WERSJA RAPORTU NIK (pdf)

Takie niewesołe wnioski wynikają z kontroli NIK, która miała odpowiedzieć na pytanie, czy funkcjonujący system opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym, szczególnie w zakresie opieki profilaktycznej, gwarantuje tej grupie bezpieczeństwo zdrowotne. Zdaniem NIK nie gwarantuje, a świadczy o tym zwiększająca się liczba dzieci i młodzieży z problemami zdrowotnymi.

W 2016 r. największym problemem zdrowotnym wśród dzieci i młodzieży w wieku 5-18 lat były: zniekształcenia kręgosłupa - ponad 219 tys., alergie (dychawica oskrzelowa) - blisko 195 tys., zaburzenia refrakcji i akomodacji oka - blisko 187 tys., otyłość - 93 tys., niedokrwistość - ponad 52 tys., zaburzenia rozwoju - blisko 51 tys., choroby tarczycy - prawie 47 tys. W stosunku do roku poprzedniego największy wzrost nastąpił w przypadku rozpoznanych chorób tarczycy o 2,3 tys. ( o ponad 5 proc.), nowotworów o ponad 2,2 tys. (o blisko 15 proc.), niedokrwistości o 1,8 tys. (o 3,6 proc.). Natomiast liczba dzieci z cukrzycą wzrosła o 1 proc.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego