Ścieżka legislacyjna projektu, który przewiduje nowelizacje siedmiu ustaw umożliwiające wprowadzenie elektronicznej recepty, była błyskawiczna. Zmian wymagało prawo farmaceutyczne, a także ustawy: o systemie informacji w ochronie zdrowia, o świadczeniach zdrowotnych, o zawodzie felczera, zawodach lekarza i lekarza dentysty i refundacyjna – Tempo ma związek z pilotażem cyfrowego dokumentu, którzy mieszkańcy Siedlec i Skierniewic zrealizują już w kwietniu.
Choć e-recepty całkowicie zastąpią papierowe dopiero 1 stycznia 2020 r., resort zdrowia chce mieć pewność, że zarówno lecznice, jak i apteki są przygotowane na tę zmianę.
Już dziś lecznice dysponują aplikacjami gabinetowymi, dającymi możliwość wystawienia e-recepty. Wystarczy, że lekarz wpisze ją do systemu zintegrowanego z platformą gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zasobach medycznych P1. Jeśli pacjent nie ma internetowego konta pacjenta (IKP), jakie można założyć za pomocą profilu zaufanego, aptekarz odczyta ją na podstawie wydruku z kodem kreskowym. IKP pozwoli obejść się bez wydruków.
Marcin Węgrzyniak, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ), tłumaczył w programie #Rzeczoprawie#, że jedną z przewag recepty elektronicznej nad jej papierowym odpowiednikiem jest możliwość wykupienia każdego z wypisanych na niej leków w innej aptece, bez utraty prawa do refundacji. Nie ma też ograniczeń, jeśli chodzi o liczbę pozycji na recepcie.
Pilotaż e-recepty potrwa do września, ale CSIOZ ma nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie można ją zrealizować w kolejnych miastach Polski.