Reklama

Dlaczego nie jesteśmy skuteczni w profilaktyce chorób cywilizacyjnych?

Cel jest znany. Bez skutecznie zorganizowanej profilaktyki i prewencji chorób sercowo-naczyniowych, nie uda się nam osiągnąć spadku zachorowalności na najczęściej występujące choroby cywilizacyjne i obniżyć kosztów leczenia starzejącej się polskiej populacji.

Publikacja: 31.01.2019 19:53

Dlaczego nie jesteśmy skuteczni w profilaktyce chorób cywilizacyjnych?

Foto: 111650969

Eksperci szukają sposobu na skuteczną edukację pacjentów, która zmieniłaby codzienne wybory chorych oraz zwiększyłaby poczucie odpowiedzialności pacjenta za swoje zdrowie i jego świadome uczestnictwo w swojej terapii. Innymi słowy sposobu na to, aby pacjent został prawdziwym partnerem lekarza i systemu ochrony zdrowia w procesie własnego leczenia. Mamy w tym już i sukcesy i … porażki.

Zmiana cywilizacyjna

Eksperci szacują, że w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat, bo już od 2025 r. udział osób starszych (po 65 r.ż.) w polskim społeczeństwie będzie bliski jednej trzeciej. Oznacza to konieczność reorganizacji systemu ochrony zdrowia, pracy, opieki społecznej pod kątem zabezpieczenia potrzeb nowego profilu społeczeństwa, a także zwrócenia większej uwagi na zapobieganie chorobom oraz rozwiązania pozwalające na wydłużanie życia w zdrowiu celem obniżenia kosztów średnio- i długofalowych schorzeń cywilizacyjnych. Jednym z dyskutowanych kierunków jest zapobieganie chorobom i wydłużenie okresu życia w zdrowiu, a więc skuteczna profilaktyka chorób.

Radosław Sierpiński, doradca ministra zdrowia jest zdania, że profilaktyki nie można traktować jako koszt, a bardziej jako inwestycję, która w perspektywie długofalowej pozwoli na znaczne oszczędności w systemie.

- Często patrzymy na to tak, że to już dziś musimy włożyć w coś sporo pieniędzy, a nie zawsze na to nas stać, a efekty będziemy konsumować dopiero za kilka, kilkanaście lat. - przyznaje Sierpiński. - Wiadomo, że nie działamy w próżni, jest ustalony kalendarz polityczny, natomiast musimy brać pełną odpowiedzialność za to, jakie działania podejmujemy teraz i wybierać te, które przyczynią się do poprawy zdrowia populacji polskiej bez względu na to, kto te pozytywne efekty będzie konsumował - kontynuuje Sierpiński.

- Choroby sercowo-naczyniowe są tym podstawowym zabójcą i okazuje się, że nawet duża inwestycja w tej dziedzinie spowoduje długofalowo znaczne oszczędności w medycynie naprawczej, a więc w efekcie uda się wytworzyć model kosztowo-efektywnej opieki - dodaje Sierpiński.

Reklama
Reklama

Połowa sukcesu zależy od pacjenta

Badania pokazują, że ponad 40 proc. sukcesu terapeutycznego zależy od pacjenta, a właściwie od jego stylu życia, a jedynie 10 proc. od efektywności systemu ochrony zdrowia. Codzienne wybory pacjenta, czyli dieta, aktywność fizyczna, dobre samopoczucie i właśnie skuteczne leczenie wiążą się z kompetencjami kilku ministerstw, niezbędne jest więc spojrzenie na zagadnienie zdrowia z perspektywy szerszej niż tylko spojrzenie Ministerstwa Zdrowia. - Aby budować zdrowe społeczeństwo, działać musimy międzyresortowo, ramię w ramię z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwem Sportu oraz z Ministerstwem Edukacji - podkreśla Radosław Sierpiński.

 - Na przykład to ostatnie powinno działać na rzecz wprowadzenia edukacji zdrowotnej już na etapie wczesnoszkolnym, aby już małoletnie dzieci uczyć, jak zdrowo żyć - dodaje.

Tego samego zdania jest Marek Kustosz z Polskiej Unii Organizacji Pacjentów. - Zmierzamy w stronę koordynacji. W kardiologii pojawiły się już dwa koordynowane programy opieki nad pacjentem kardiologicznym - KOS i KONS. Teraz potrzebujemy programu skoordynowanej edukacji pacjentów i społeczeństwa już od najmłodszych lat - uważa Kustosz.

Nowe technologie pomogą w profilaktyce

Prof. Marcin Grabowski z Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego jest przekonany, że klucz do sukcesu tkwi w zacieśnieniu relacji lekarz-pacjent. Przeszkodą natomiast jest nadmierna i zbyt czasochłonna biurokracja.

- Włożę tutaj kij w mrowisko - zaczyna ekspert. - Będąc zwolennikiem programów koordynowanych, zwracam uwagę, iż brakuje nam wsparcia organizacyjnego i administracyjnego, aby prawidłowo przeprowadzić te programy. Uruchomienie takich programów w szpitalu wiąże się z koniecznością zaangażowania większego zespołu, również lekarzy, którzy zamiast leczyć i być z pacjentem, muszą wykonywać pracę sekretaryjną, sprawozdawczą. Bez wsparcia technologii informatycznych, takich jak aplikacje, elektroniczne bazy danych, kalendarze, które mogą wspomóc nas w realizacji programów koordynowanych, nie jesteśmy w stanie optymalnie raportować, planować wizyt i rozliczać chorych. Narzędzia informatyczne, aplikacje multimedialne to właśnie droga do edukacji, do zacieśnienia współpracy z pacjentem, przypominania mu o leczeniu, wizytach kontrolnych, a także do edukacji prozdrowotnej, powinniśmy z tego korzystać - uważa ekspert.

Prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, Przewodniczący PTL, prezes think tanku Innowacje dla Zdrowia, jest przekonany, że technologie informatyczne, to nie tylko przyszłość profilaktyki, ale też codzienność pacjenta i lekarza. - Mamy narzędzia teleinformatyczne wspierające profilaktykę pierwotną. Niektóre z nich służą monitorowaniu czynników ryzyka związanych z nadciśnieniem tętniczym czy zaburzeniami lipidowymi, inne edukacji pacjenta czy wsparciu organizacyjnemu. Natomiast bez refundacji ich przez NFZ, skuteczne ich używanie to niestety tylko dyskusja akademicka - uważa profesor.

Reklama
Reklama

Jak budować samodzielność pacjenta?

Bliski kontakt z pacjentem daje najlepsze efekty, dlatego lekarze coraz częściej współpracują również z organizacjami pacjenckimi, senioralnymi czy Uniwersytetami Trzeciego Wieku. Nieocenioną pomocą w edukacji są również nowoczesne rozwiązania informatyczne i social media. Eksperci nie mają wątpliwości, że najważniejsza jest edukacja. - Bez współpracy z pacjentem rozumianej jako umiejętności rozpoznawania przez niego objawów choroby, szybkiego reagowania i trzymania się zaleceń lekarza, w tym codziennego realizowania założeń zdrowego stylu życia, finalnie ponosimy porażkę diagnostyczno-terapeutyczną - przyznaje prof. Banach.

Kompleksowo przygotowane programy edukacyjne dla pacjentów dają konkretne efekty w postaci m.in. zmniejszenia śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych, a także zmniejszenia ryzyka z powodu choroby wieńcowej i choroby niedokrwiennej serca.

- Korzystamy z nowoczesnych i rozwiązań takich jak narzędzie internetowe, webinary, które pozwalają pacjentowi zdobyć wiedzę bez wychodzenia z domu, co jest ważne szczególnie dla pacjentów starszych i w cięższym stanie, a nam lekarzom umożliwiają dotarcie z przekazem do dużej grupy chorych w czasie rzeczywistym. - podkreśla prof. Banach. - Nie ukrywam, że dla mnie osobiście warsztaty online są niesamowitym doświadczeniem, jak widzę, kiedy w 500 lokalizacjach łączą się pacjenci, lekarze, opiekunowie medyczni w czasie rzeczywistym i my możemy przekazywać wiedzę, a pacjenci zadawać swobodnie pytania czując się bezpieczni u siebie w domu. - zaznacza profesor.

Pacjent w centrum uwagi systemu

W przestrzeni publicznej w ostatnim czasie modnymi hasłami są “pacjentocentryzm” czy “system skierowany na pacjenta”. Prof. Piotr Jankowski, Sekretarz PTK, uważa, że jest to nie objaw sukcesu, a porażki dotychczasowych działań. - To hasło pojawiło się w debacie publicznej dopiero niedawno, a pewnie zgodzą się ze mną wszyscy klinicyści, że ich całe życie zawodowe od samego początku kręci się wokół pacjenta. To samo powiedzą pielęgniarki, specjaliści kardiochirurgii i kardiologii interwencyjnej leczący pacjentów z zawałami serca, zgodzą się z tym lekarze POZ i wszyscy, którzy swoje życie poświęcili medycynie i kontakcie z pacjentem na co dzień - stwierdza profesor.

- Gdzieś rzeczywiście został popełniony błąd, być może w nadmiernym koncentrowaniu się na realizacji procedur i biurokratycznych założeń, co zabiera czas na budowanie głębszej relacji z pacjentem.

Drugim hasłem, które ostatnio robi karierę w przestrzeni publicznej jest “value based medicine”, czy “value based healthcare” jako medycyna oparta na wartości rozumianej jako koszt-efektywność, czyli osiąganie najlepszych efektów terapeutycznych przy optymalnych kosztach leczenia pacjenta. W nowoczesnej medycynie uwzględniamy zatem zarówno jakość leczenia i jego efekty, jak i budowanie stałej relacji z pacjentem. Wierzymy, że zaproponowane przez środowisko kardiologów programy opieki koordynowanej KOS i KONS są odpowiedzią na te dwa założenia - dodaje ekspert.

Reklama
Reklama

Doświadczenia sukcesu i … porażki

Zarówno minister zdrowia, jak i prezes NFZ określili profilaktykę chorób układu krążenia jako świadczenie gwarantowane, czyli tak rozumiana profilaktyka, traktowana jest dokładnie tak samo jak porada w ambulatorium, wizyta domowa czy badanie diagnostyczne. Co więcej, zdaniem NFZ - dobrze płatne. - NFZ przeznacza na profilaktykę chorób układu krążenia dosyć znaczną kwotę 110 zł za tak naprawdę dwie wizyty - wyjaśnia Artur Olsiński, dyrektor łódzkiego oddziału NFZ. - Umownie wizyty te nazywamy diagnostyczną i drugą, po wykonaniu podstawowych badań. Woj. łódzkie, jeśli chodzi o te świadczenia, znajduje się na 6 miejscu w Polsce i wygląda to doskonale, jednak prawda jest dramatyczna. Średni procent przebadanej populacji w woj. łódzkim to ok. 4 proc., a to coś bardzo niedobrego, ponieważ pieniądze są, zachęta jest, chcemy za to płacić, natomiast nie jest to realizowane tak, jak byśmy chcieli. Kolejnym problemem jest to, że np. w woj. łódzkim te świadczenia gwarantowane są realizowane przez 421 podmiotów, a tak naprawdę wykonywane tylko przez 220 podmiotów - przyznaje Olsiński. - Angażujemy się w promocję, aby ludzie wiedzieli, że są takie możliwości, zwracamy się do świadczeniodawców i tu następuje rzecz porażająca - tych świadczeń nie realizują duże zakłady opieki zdrowotnej tylko mniejsze ośrodki, które wysyłają swoich pacjentów na badania i dbają o nich. Rozwiązaniem tej sytuacji jest na pewno szersza edukacja pacjentów i zacieśnienie współpracy z lekarzami POZ w zakresie promowania profilaktyki - uważa Olsiński.

Zgadza się z tym Prof. Jacek Jóźwiak, Koordynator badania Maj Miesiącem Mierzenia Ciśnienia tętniczego w Polsce w 2017, Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. - Podstawowa opieka zdrowotna, lekarz rodzinny z naszej perspektywy to jest to pierwsze ogniwo, ten pierwszy element, gdzie tak naprawdę można wyławiać czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych i budować świadomość pacjenta. Jako lekarze rodzinni, jesteśmy w stałym kontakcie z naszym pacjentem. - mówi Prof. Jóźwiak. - Duże edukacyjne prozdrowotne kampanie zawierające w sobie badania przesiewowe przynoszą efekty, oczywiście działania takie nie mogą być przeprowadzone bez odpowiednich środków finansowych na ich realizacje, powinny być również efektem współpracy Ministerstwa Zdrowia, NFZ i środowisk lekarskich aby osiągać długofalowe pozytywne efekty – dodaje profesor.

Tekst: Ewelina Zych-Myłek, ekspert komunikacji w ochronie zdrowia

Zdrowie
Jak wykorzystać dane pacjentów i nie stracić zaufania
Materiał Promocyjny
Jak nowoczesne aparaty słuchowe marki Signia mogą ułatwić komunikację na wakacyjnym wyjeździe?
Zdrowie
Nowa nadzieja dla chorych na cukrzycę. Naukowcy dokonali nowatorskiego przeszczepu
Zdrowie
Różnorodność, jakość, technologia – przepis Futuremed na skuteczną telemedycynę
Zdrowie
Programy wczesnego wykrywania raka płuca to szansa dla chorych
Reklama
Reklama