Od lat samorządy borykają się z prawidłowym zapisaniem przepisów miejscowych dotyczących opłat za śmieci. Sytuacji nie poprawiła ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Na wokandy sądów trafia coraz więcej sporów w tym zakresie. A składy orzekające nie do końca się ze sobą zgadzają, jak interpretować nowe przepisy. Potwierdza to jeden z ostatnich wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sprawa dotyczyła uchwały rady gminy z maja 2015 r. określającej metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz wysokości stawki.
Kto płaci więcej
Przyjmując metodę ustalenia opłaty od gospodarstwa domowego, rada zróżnicowała stawki. Z uchwały wynikało, że jeżeli odpady komunalne są zbierane i odbierane w sposób selektywny, stawka miesięczna od jednego gospodarstwa domowego liczącego dwie i więcej osób miała wynosić 20 zł, a 10 zł miesięcznie od jednego gospodarstwa domowego liczącego jedną osobę. Wyższa stawka opłaty za śmieci niesegregowane miała wynosić odpowiednio 30 zł i 15 zł.
Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej unieważniło uchwałę. Jego zdaniem od 1 lutego 2015 r., gdy dojdzie do wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, rada gminy nie ma możliwości różnicowania stawki w zależności od wielkości gospodarstwa domowego.
Samorządowcy zaskarżyli to rozstrzygnięcie, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oddalił ich skargę. Jego zdaniem art. 6j ust. 2 ustawy jest jednoznaczny i pozwala radzie na określenie jednej stawki opłaty za śmieci od „gospodarstwa domowego". Po wyborze tej metody rada może jedynie wskazać jedną stawkę opłaty od gospodarstwa domowego, bez względu na jego wielkość (liczbę osób w nim mieszkających).