Drugie życie katedry Notre Dame

Francuski rząd ogłosił międzynarodowy konkurs na odbudowę zniszczonej przez ogień budowli. Już pojawiają się różne pomysły, także zakładające współczesne akcenty architektoniczne.

Publikacja: 25.04.2019 19:48

Foto: materiały prasowe

Odbudowa katedry Notre Dame w Paryżu będzie trudnym zadaniem logistycznym i budowlanym. Pożar wybuchł 15 kwietnia ok. godz. 18. Rozprzestrzeniający się ogień niszczył zabytkową świątynię przez siedem godzin.

Akcję ratunkową zakończono dopiero nad ranem. O wschodzie słońca częściowo zniszczona średniowieczna katedra, niegdyś duma Francji i symbol Europy, wyglądała przerażająco. Doszczętnie zniszczona przez ogień została 93-metrowa iglica potężnej budowli. Szczęśliwie front budynku z dwiema wieżami uratowano, a zdecydowana większość dzieł sztuki została w porę wyniesiona z pożaru przez ludzi tworzących żywy łańcuch: podawano sobie z rąk do rąk rzeźby i obrazy.

Już na drugi dzień po katastrofie premier Francji Eduard Philippe ogłosił międzynarodowy konkurs architektoniczny na najlepszy projekt odbudowy Notre Dame. Restauracja najsłynniejszej katedry Europy stała się tematem gorących dyskusji architektów na całym świecie.

Rozpisując konkurs, francuski rząd wprost zasugerował, że chociaż teoretycznie można dziś próbować wiernie odtworzyć iglicę Notre Dame, to jednak dobrze byłoby wybudować na jej miejscu coś nowego, na miarę możliwości technicznych budownictwa XXI w., a przy tym coś zgodnego z duchem naszej epoki. Odbudowanie historycznej iglicy byłoby czasochłonne i kosztowne, a także nieekologiczne: wymagałoby wycinki 130 stuletnich dębów, z których zbudowana była więźba dachowa.

Nowe pomysły na zabytek

– Nie zamierzamy rekonstruować katedry przez naśladowanie przeszłości. To byłoby dzisiaj niewłaściwe, a może nawet nieuczciwe. Uważam, że próba odbudowy identycznej iglicy jest jak pokazywanie kopii obrazu Mona Lizy w Luwrze. Tak nie powinno się robić – ocenia Alexandre Chassang, francuski architekt, który jako jeden z pierwszych zgłosił projekt do konkursu.

Według jego koncepcji katedra Notre Dame mogłaby zyskać nową przestrzeń. Katedra powinna zostać otwarta na dodatkowe funkcje i lepiej służyć nowoczesnej stolicy. – Architektura współczesna musi reprezentować naszą epokę – podkreśla Chassang.

Jego projekt jest zgodny z doktryną „signum temporis", według której nowe budynki powinny być znakiem swoich czasów. Z tego założenia wychodzi dziś wielu twórców we Francji, choć nie brakuje też obrońców historycznego puryzmu w architekturze, którzy zapewniają o potrzebie dokładnej rekonstrukcji utraconych elementów katedry.

Historycy sztuki przypominają, że spalona iglica nie była wcale dziełem średniowiecznych mistrzów. Została dobudowana do katedry w połowie XIX w. jako element dekoracyjny. Zaprojektował ją architekt Viollet-le-Duc (1814–1879) uznawany za jednego z ojców współczesnej nauki o konserwowaniu zabytków.

W Polsce Viollet-le-Duc zaprojektował ołtarz do krypty św. Leonarda na Wawelu, a według jego wstępnych projektów przebudowany został zamek w Gołuchowie.

Z dzisiejszej perspektywy twórca ten bywa nieraz krytykowany za zbytnie „ulepszanie" zabytkowych obiektów, którym najczęściej dodawał sztuczne elementy pasujące do jego artystycznej wizji. Już w 1844 r. Viollet-le-Duc wygrał konkurs na odrestaurowanie Notre Dame po zniszczeniach Rewolucji Francuskiej. Wziął się wtedy do pracy nadgorliwie, projektując stumetrową iglicę. Wielu ekspertów zaznacza, że biorąc to pod uwagę, nie należy traktować utraconej iglicy jako ideału, od którego nie można odejść i który trzeba odtworzyć w szczegółach. Być może wcale nie trzeba.

– Odbudowa zniszczonej części Notre Dame w jej historycznym kształcie jest całkowicie niepotrzebna i może się okazać nieporozumieniem – mówi nam Robert Konieczny, architekt wielokrotnie nominowany do międzynarodowych nagród, niezależny ekspert w najważniejszym europejskim konkursie architektonicznym im. Miesa van der Rohe.

Jego pracownia architektoniczna KWK Promes już zapowiedziała udział w konkursie rządu Francji. – Nasz pomysł na Notre Dame to propozycja utrzymana w nowoczesnej estetyce, wprowadzająca współczesne rozwiązania architektoniczne, a przy tym pasująca do katedry gotyckiej i prowadząca otwarty dialog z tradycją – tłumaczy Konieczny.

I dodaje: – Większość francuskich architektów idzie z duchem czasu. Projektują nowe elementy Notre Dame, próbują być kreatywni i starają się unikać bycia odtwórczymi. Mam tylko nadzieję, że zwycięski projekt będzie przejawem myślenia przyszłościowego, „do przodu", a nie myślenia historycznego, niepostępowego i wstecznego.

Bez względu na to, jak zostanie odbudowana lub przebudowana iglica katedry Notre Dame, generalnego remontu wymagać będą także inne elementy świątyni, jak średniowieczne witraże zniszczone przez ogień i wodę. Pomoc zaoferował tu Kraków, który już wyraził gotowość zaangażowania się w przywrócenie katedrze dawnej świetności.

„Władze i mieszkańcy Krakowa są wstrząśnięci skalą tragedii, która dotknęła Paryża i całej Francji w związku z pożarem katedry Notre Dame. Kraków jako miasto Światowego Dziedzictwa UNESCO, historyczne i kulturalne serce Polski, postrzega zniszczenie katedry Notre Dame w kategorii niepowetowanej straty" – napisał Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, w liście do Anne Hidalgo, mer Paryża. „Kraków pragnie włączyć się w dzieło odbudowy poprzez ufundowanie jednego z witraży" – zaproponował władzom Paryża.

Powołał się przy tym na renomę krakowskich specjalistów z Muzeum i Pracowni Witrażu. Propozycje dalszej pomocy, nie tylko finansowej, napływają do Paryża z czterech stron świata.

Fundusz remontowy

Według francuskiego prawa zgodnego z ustawą z 1905 roku wszystkie kościoły we Francji zbudowane przed tą datą należą do państwa. Taka nacjonalizacja starych obiektów sakralnych była owocem przemian rewolucyjnych XVIII wieku.

Państwo mające dziś w posiadaniu wiele zabytków sakralnych i świeckich roztacza nad nimi troskliwą opiekę i je ubezpiecza. Wieża Eiffla ma aktualną polisę ubezpieczeniową na 200 mln euro.

Jednak po pożarze katedry wyszło na jaw, że ten skarb architektury francuskiego średniowiecza nie był nigdzie ubezpieczony. Powodem zaniedbana miała być m.in. trudność, jaką stanowi oszacowanie realnej wartości Notre Dame – budowli tak ważnej dla światowego dziedzictwa, że prawie niemożliwej do wycenienia.

Przez chwilę rząd francuski stanął przed wzywaniem sfinansowania odbudowy z własnych zasobów. Szybko jednak pojawili się mecenasi i sponsorzy pragnący wspomóc Notre Dame. Przekazali na cele odbudowy setki milionów euro.

Wszystko wskazuje na to, że mimo braku ubezpieczenia katedra Notre Dame będzie przywrócona do życia, a cena nie odegra większej roli. Odbudowa ma potrwać pięć lat. Jeden z artystów zaproponował, aby na dachu odnowionej katedry pojawił się pomnik symbolizujący płomienie.

Odbudowa katedry Notre Dame w Paryżu będzie trudnym zadaniem logistycznym i budowlanym. Pożar wybuchł 15 kwietnia ok. godz. 18. Rozprzestrzeniający się ogień niszczył zabytkową świątynię przez siedem godzin.

Akcję ratunkową zakończono dopiero nad ranem. O wschodzie słońca częściowo zniszczona średniowieczna katedra, niegdyś duma Francji i symbol Europy, wyglądała przerażająco. Doszczętnie zniszczona przez ogień została 93-metrowa iglica potężnej budowli. Szczęśliwie front budynku z dwiema wieżami uratowano, a zdecydowana większość dzieł sztuki została w porę wyniesiona z pożaru przez ludzi tworzących żywy łańcuch: podawano sobie z rąk do rąk rzeźby i obrazy.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu