Średnia cena domu wynosiła w styczniu nieco ponad 593 tys. funtów, co oznacza spadek w stosunku rocznym o 2,6 proc., największy od sierpnia 2009 r.

Koniunktura na londyńskim rynku mieszkaniowym w najbliższych pięciu latach będzie najsłabsza w całej Wielkiej Brytanii – przewiduje Lucian Cook, szef analiz w firmie brokerskiej Savills. Stanie się tak dlatego, że po 10 latach szybkiego wzrostu cen Londyn jest najbardziej narażony na polityczną i gospodarczą niepewność, spodziewane podwyżki stóp procentowych i ograniczoną podaż kredytów hipotecznych.

W styczniu w porównaniu z grudniem ceny domów w Londynie spadły o 0,8 proc. Oznacza to kontynuacje trendu spadkowego obserwowanego już przez większą część minionego roku. Savills podał, że ceny oferowane są często o 10 proc. niższe od wywoławczych.

Podwyżka podatków od nieruchomości i ograniczenia kredytowe w Singapurze spowodowały tez spadek popytu zagranicznego. W rezultacie tych wszystkich czynników w Londynie jest obecnie rekordowo dużo budowanych dopiero domów, na które nie ma jeszcze nabywców.