Według danych krajowego urzędu statystycznego INE, w 2019 r. dokonano w Hiszpanii 501 085 transakcji, co oznacza spadek o 3,3 proc. wobec 2018 r. - pisze Reuter. - Ten wynik jest szczególnie wymowny nie tylko dlatego, że potwierdza pierwszy spadek od 5 lat, ale również dlatego, że w ostatnich 4 latach dynamika rynku przekraczała 10 proc. - wyjaśnił dyrektor działu badań portalu pisos.com, Ferran Font.

Mniejsza liczba transakcji sprzedaży-kupna potwierdza jedynie ustabilizowanie się hiszpańskiego sektora nieruchomości po silnym wzroście w ostatnich 4 latach - uważa dyrektor szkolenia i badań z Fotocasa, Ismael Kardoudi. - Rynek nieruchomości zmierza w kierunku okresu stabilizacji i normalizacji - powiedział.

Pracownicy portalu Idealista sygnalizują, że od początku 2019 r. uważali, iż dwucyfrowy wzrost transakcji należy już do przeszłości, a ich liczba stabilizowała się w całym roku w związku z niepokojami dotyczącymi polityki i gospodarki. Współzałożyciel portalu i szef działu badań, Fernando Encinar prezentuje opinię, że w tej sytuacji duża część inwestorów postanowiła odroczyć albo zrezygnować z operacji na rynku, choć sprzedaż osobom fizycznym utrzymała się na solidnym poziomie. Jego zdaniem, na spadek liczby operacji miała też wpływ nowa ustawa o hipotece z poprzedniego roku.

Z drugiej strony Kardoudi wskazuje na postępujące zachwianie równowagi między podażą i popytem na nowe mieszkania: - Lokale w nowych budynkach zaczynają wzbudzać zainteresowanie bardzo określonego segmentu społeczeństwa. Jednak panuje nadal deficyt podaży na takie lokale, a z drugiej strony istnieje duży ukryty popyt.