Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 18.07.2016 19:32 Publikacja: 18.07.2016 19:19
Foto: materiały prasowe
Rz: Ustawa hazardowa ograniczyła liczbę tzw. produktów hazardowych u operatorów z polską licencją do zakładów wzajemnych. Jak pan ocenia to rozwiązanie?
Przykłady krajów, które skutecznie uregulowały prawo hazardowe, nie pozostawiają wątpliwości co do słuszności dopuszczenia szerokiej oferty produktów jako skutecznej metody walki z szarą strefą. Rozwiązania wprowadzone w Danii, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy też ostatnio w Czechach zakładają możliwość oferowania nie tylko internetowych zakładów bukmacherskich, ale też gier online czy pokera. Dzięki temu klienci mają dostęp do szerokiego katalogu produktów w ramach regulowanej oferty, co ma przełożenie na niski poziom szarej strefy. Obowiązująca w Polsce ustawa hazardowa z 2009 r. dopuszcza jedynie oferowanie zakładów wzajemnych, pomijając inne produkty. Użytkownicy nie mają nawet możliwości zagrania w pokera czy gry online u operatorów posiadających polską licencję. Ponadto wysoka stawka podatkowa, potrącana od każdej z wpłat konsumentów, a nie od przychodu operatora sprawia, że mamy do czynienia z bardzo wysokim poziomem szarej strefy, sięgającym nawet 90 proc. To oczywiście przekłada się na poziom wpływów do budżetu oraz bezpieczeństwo graczy.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Polska wchodzi dziś do europejskiej ligi. Stoi przed wyborem: czy wykorzysta swój potencjał, czy ugrzęźnie na pó...
Nasze lotnictwo zestrzeliło rosyjskie drony za pomocą rakiet, które były od nich wielokrotnie bardziej kosztowne...
W pilotażu skróconego czasu pracy najciekawsze są trzy kwestie: jakie pomysły zaproponują pracodawcy, z jakich b...
Wtargnięcie rosyjskich dronów może okazać się przełomem dla Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Historia uczy nas, że systemy centralnego planowania są nieskuteczne. Jak pokazuje przykład Węgier, to samo doty...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas