Trzaskowski w Lesznie: Ja nigdy nie ułaskawię pedofila

Rafał Trzaskowski odpowiadał w Lesznie na pytania dziennikarzy z redakcji kilkunastu dzienników, tygodników, stacji radiowych i telewizyjnych w ramach tzw. Areny Prezydenckiej - formuły debaty zaproponowanej przez sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. W tym samym czasie w Końskich odbywała się organizowana przez TVP debata z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.

Aktualizacja: 07.07.2020 05:38 Publikacja: 06.07.2020 20:12

Trzaskowski w Lesznie: Ja nigdy nie ułaskawię pedofila

Foto: Twitter

Rafał Trzaskowski i jego sztab odmówili udziału w debacie w Końskich nazywając ją ustawką i argumentując, że Trzaskowski brał już udział w jednej debacie TVP (17 czerwca, przed I turą wyborów) i ocenił ją jako niemerytoryczną. Sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej zarzucał prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że ten boi się debatować w sytuacji, w której nie zna pytań (mówił o tym m.in. szef sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, Cezary Tomczyk w rozmowie z TVN24).

Sam Trzaskowski od kilku dni występował na wiecach obok pustej mównicy z nazwiskiem Andrzeja Dudy wzywając prezydenta do udziału w debacie. Sztab prezydenta odpowiadał, że Andrzej Duda czeka na Trzaskowskiego w Końskich. Sam Duda, odrzucając propozycję wzięcia udziału w debacie organizowanej przez Onet, Wirtualną Polskę i TVN zaproponował, aby w sprawie organizacji debaty porozumiały się ze sobą trzy ogólnopolskie telewizje - TVN, Polsat i TVP.

Do udziału w "Arenie prezydenckiej" w Lesznie zgłosiło się 20 redakcji. Redakcję "Rzeczpospolitej" reprezentował Michał Kolanko.

Pierwsze pytanie jakie usłyszał Trzaskowski dotyczyło Marszu Niepodległości - dziennikarz TV Republika pytał o słowa Guya Verhofstadta, który nazwał uczestników marszu "faszystami".

- Jeżeli chodzi o Marsz Niepodległości mówiłem od początku, że jeżeli nie będzie polityczny, to ja bardzo chętnie w tym marszu wezmę udział. Jestem absolutnie gotów wziąć w nim udział. W Marszu biorą udział różni ludzie - widziałem tam patriotów, ale i osoby, które przyszły się tam wspierać w sposób mało kulturalny - odparł.

Trzaskowski był następnie pytany o to, jaka jest alternatywa dla węgla, od którego Polska miałaby odejść do 2050 roku. - Mamy czas do roku 2050, trzeba ten czas dobrze wykorzystać. Musimy walczyć z katastrofą klimatyczną, ale trzeba to robić w taki sposób, by walczyć o każde miejsce pracy. Rząd sprowadzał miliony ton węgla z Rosji, zamykali kopalnie. Rząd odwraca się plecami do UE, a to z Unii Europejskiej mają płynąc miliardy euro na transformację naszej gospodarki. Trzeba stawiać na alternatywne źródła energii - niestety ostatnie pięć lat zostało zmarnowane. Walka z kryzysem klimatycznym jest absolutnym priorytetem - odpowiedział prezydent Warszawy.

Kandydat KO na prezydenta mówił też, że już teraz w Warszawie stawia na termomodernizację, prowadzi wymianę pieców i stawia na odnawialne źródła energii.

Z kolei na pytanie czy bliższy jest mu system prezydencki, kanclerski czy mieszany, Trzaskowski odparł z uśmiechem: "Prezydencki oczywiście". - Ale my mamy swoją tradycję, tradycję systemu równowagi władzy.  Nigdy nie jest dobrze, gdy jest monopol władzy. Prezydent musi być silny, niezależny. Prezydent powinien być twardy. Mam nadzieję, ze nadszedł kres starych sporów. Czas na prezydenta, którego szefem będą obywatele, a nie prezes - mówił prezydent Warszawy.

Trzaskowski: Jak oni mogą niszczyć szkołę?

Trzaskowski był też pytany o system edukacji w Polsce. - Widzę co się dzieje w polskich szkołach, mamy sporo hejtu, mamy sporo sytuacji, w których dzieci nie wytrzymują presji. PiS doprowadził do tego, że dzieci wkuwają takie informacje, które nie są im potrzebne. Dzieci są niesamowicie obciążone - i dlatego musimy zrobić absolutnie wszystko, aby specjalistów i od psychiatrii i psychologów dziecięcych było jak najwięcej. W tej chwili lekarzy tej specjalizacji brakuje. To powinien być absolutny priorytet. Musimy postawić na to, by dofinansowywać te specjalizacje - mówił zapowiadając przeznaczenie 6 proc. PKB na ochronę zdrowia.

- Nic mnie bardziej nie denerwuje jak to, co PiS zrobił z edukacją - mówił również Trzaskowski. - Jak oni mogą niszczyć polską edukację? I to w imię czego? W imię chaosu - mówił o obozie rządzącym.

- Co można zrobić? Po pierwsze: odchudzić podstawy programowe. Rządzący zrzucają całą odpowiedzialność na samorządy, zabierają nam pieniądze. Po drugie: subwencja musi być większa, musi być jasno powiedziane na co jest subwencja. Po trzecie: nauczycielki i nauczyciele Prezydent milczał, kiedy byli atakowani nauczycielki i nauczyciele. Trzeba walczyć o prestiż zawodu nauczyciela - wyliczał.

Kandydat KO na prezydenta był pytany jakie elementy prezydentury Andrzeja Dudy byłby gotów kontynuować. - Problem polega na tym, że prezydent jedną rzecz mówi, a drugą robi. Zapowiadał pięć lat temu, że będzie chciał odbudować wspólnotę - niestety nie wyciągnął ręki do ludzi, którzy myślą inaczej. Trudno znaleźć jakiekolwiek działania prezydenta, które można od A do Z kontynuować. Jedyne co można kontynuować, to bycie w Polsce powiatowej - prezydent powinien być aktywny, być blisko obywateli, rozmawiać z nimi - mówił.

W kontekście walki o wyborców przed II turą wyborów Trzaskowski podkreślał, że "próbuje przekonać absolutnie wszystkich". - 57 proc. społeczeństwa zagłosowała za zmianą - i ja taką zmianę oferuję. Proponuję prezydenturę, która będzie niezależna. Ja na serio mówię o wspólnocie - jeśli mówię o wspólnocie to mówię, że wyciągnę rękę do wszystkich. Odwołując się do wyborców innych kandydatów opozycyjnych mówię o tych rzeczach, które są dla nich ważne. Najważniejsze, abyśmy my wszyscy, obywatele, nauczyli się na nowo ze sobą rozmawiać - mówił.

Dopytywany o relacje z Platformą Obywatelską po ewentualnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich Trzaskowski zapowiedział, że będą to relacje partnerskie. - I to mnie różni od mojego konkurenta - pan prezydent wykonuje wyłącznie polecenia prezesa. W momencie, kiedy byli atakowani nauczyciele i nauczycielki powinien powiedzieć: nie zgadzam się. A pan prezydent milczał, bo się boi, boi się prezesa, boi się swojej partii. Ja mogę posłuchać rady, wdać się w dyskusje, ale na końcu wszystkie decyzje będę podejmował ja - zapewnił.

Trzaskowski zapowiedział też, że po zaprzysiężeniu na prezydenta zwoła Radę Gabinetową, aby porozmawiać o stanie finansów państwa. - Już dzisiaj widać, że rządzący nie radzą sobie z sytuacją budżetową, coś ukrywają, pewnie dlatego im się tak spieszyło do wyborów - mówił.

Pytany o adopcję dzieci przez związki jednopłciowe Trzaskowski podkreślił, że "zawsze mówił, iż jeśli chodzi o taką adopcję, jest przeciw. - Ale to się wszystko zmienia. Teraz pan prezydent chce wpisać związki jednopłciowe do konstytucji - bardzo odważny ruch. Nie wiem czy dokładnie zamierzał to zrobić - ale taki będzie skutek. Ja mówię jasno - związki partnerskie. I będę bronił związków partnerskich - mówił.

- Walczę z nienawiścią, walczę z wykluczeniem. Zawsze będę walczył z nienawiścią - tego mnie nauczył samorząd, że trzeba stać przy wszystkich, którzy są atakowani - podkreślał.

Polityka zagraniczna? "Polska silna i wpływowa w UE"

Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej" pytał kandydata KO na prezydenta o geopolitykę i o to jak Trzaskowski - jako prezydent - układałby relacje z USA, Niemcami i Chinami.

- Polska jest traktowana po partnersku w momencie, gdy jest silna i wpływowa w UE. Po pierwsze trzeba odbudować pozycję Polski w UE, bo PiS sprowadził ją na margines. Trzeba odbudować koalicje, umiejętność budowy koalicji oraz konstruktywnych rozwiązań - mówił Trzaskowski. - Jeśli chodzi o Rosję musimy mieć twardą i pryncypialną politykę. Chiny? Im będziemy mieli większy wpływ w UE, będziemy bardziej interesującym państwem dla Chin - dodawał.

Drugie pytanie red. Kolanki dotyczyło obaw o załamanie się systemu emerytalnego. - Jasno mówię, że nie będzie zgody na podwyższenie wieku emerytalnego. Jasno mówię też, że obecny rząd jest całkowicie nieodpowiedzialny. Gwarantem tego, że się nie zawali gospodarka, nie zawali się system emerytalny musi być niezależny prezydent. Musi być ktoś, z kim rządzący się będą liczyć, bo oni się nie liczą z prezydentem z własnej formacji politycznej - mówił.

- Dzisiaj dochodzimy jasno do konkluzji, że nie może być zgody na podwyższenie wieku emerytalnego. Każdy projekt, który będzie chciał podnieść wiek emerytalny - zawetuję - stwierdził z kolei Trzaskowski w odpowiedzi na jedno z kolejnych pytań.

O politykę zagraniczną pytał też PAP. - Jestem gotów do współpracy w polityce zagranicznej. Ja chcę odbudować silną pozycję Polski w UE - i deklaruje tutaj współpracę z rządzącymi. Mam olbrzymie kontakty - i chce zaprząc je w służbie Polsce. Tylko Polska silna w UE, silna w NATO może być partnerem ważnym dla innych. Kiedyś udawało nam się całe obszary polityki wyjmować poza nawias bieżącego sporu politycznego. Na pewno będę tu wielokrotnie rękę w stronę rządzących wyciągał - i na pewno nie będę się z nimi kłócił o krzesło - zapowiedział nawiązując do sporu z czasów koabitacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego z rządem premiera Donalda Tuska o to czy prezydent czy premier powinni reprezentować Polskę na szczycie UE

"Nie ma usprawiedliwonych aktów pedofilii"

W kontekście reformy sądownictwa Trzaskowski mówił, że zrobi wszystko, aby odbudować powagę TK, który "stracił autorytet", a także, że zrobi wszystko, aby SN był niezależny. - Ale nie będę używał metod PiS. To PiS jest rewolucjonistą, ja chcę wprowadzić zmianę - zaznaczył.

- Ja jestem gotów z rządzącymi współpracować jeśli chodzi o opieszałość sądów - ale trzeba zająć się właśnie tym, a nie upolitycznianiem sądów - dodał.

- Nie może być tak, że partyjni nominaci i notable będą nam dyscyplinować niezależnych sędziów - mówił w odpowiedzi na kolejne pytanie.

Trzaskowski był też pytany czy ufa Sądowi Najwyższemu, który - w przypadku protestów wyborczych, przy niewielkiej różnicy głosów między kandydatami, decydowałby o ważności wyborów. - Chcę powiedzieć tylko jedno: boję się, że istnieje ryzyko fałszowania wyborów. Jednak władza, która przyłoży rękę do fałszowania wyborów zniknie z naszej sceny politycznej na zawsze. W związku z tym, że idziemy (z prezydentem Dudą - red.) łeb w łeb, potrzebna jest niesamowita determinacja, wiara w to, że zwyciężymy. Ktokolwiek będzie próbował wpłynąć na werdykt wyborców w jakikolwiek sposób straci całkowitą wiarygodność, bo nikt już na niego nie zagłosuje, nigdy - mówił.

Trzaskowski zapowiedział też audyt w mediach publicznych i powtórzył zapowiedź likwidacji TVP Info. - Zrobię wszystko, żeby zostało zlikwidowane - mówił. - To Telewizja Publiczna jest odpowiedzialna za podgrzewanie nastrojów, to Telewizja Publiczna jest odpowiedzialna za to, że różne grupy Polaków są atakowane - dodawał.

Prezydent Warszawy był też pytany o prawo łaski, którym dysponuje prezydent.

- Ja przez te ostatnie dni byłem bardzo ostrożny dobierając słowa, natomiast to co obserwuję jest skandaliczne. Ja nigdy nie ułaskawię pedofila, ułaskawienie pedofila nie powinna mieć miejsca. Rządzący zamiast się skupić na pomocy tej rodzinie - skupiają się na wybielaniu samych siebie. Panie prezydencie - nie ma dobrych, usprawiedliwionych aktów pedofili. Nie powinno być aktów łaski dla pedofili, gwałcicieli, zabójców. Sam proces ułaskawień musi być procesem przejrzystym - mówił.

Trzaskowski zapewniał też, ze jest gotów do wykonywania gestów pod adresem swoich przeciwników politycznych. - Wielokrotnie mówiłem, że złożę wniosek o ulicę dla pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Uważam, że taka ulica mu się należy, tylko po serii wyborów. Ja wiem co by się działo w kampanii wyborczej - byłaby jedna wielka awantura. Ja złożę ten wniosek - i będziecie mnie mogli z tego rozliczyć. Jestem gotów, żeby współpracować z politykami PiS-u. Jestem też gotów do gestów symbolicznych. Natomiast druga strona - i prezydent Andrzej Duda - nie wykonali najmniejszego gestu w kierunku tych, którzy myślą inaczej  - zaznaczył.

"Takie wybory - raz na pokolenie"

- Przed nami wybory, które są niesłychanie ważne. Tego typu wybory zdarzają się raz na pokolenie. Zdecydujemy o tym czy Polska będzie otwarta, europejska, walczymy o Polskę, w której można zostawić w tyle spory przeszłości. Wyobraźmy sobie ten dzień, gdy budzimy się w kraju, w którym nikt nie musi już odbierać telefonu od prezesa. Obiecuję państwu polityka silnego, prezydenta niezależnego. Na pewno nie będzie mojej zgody na to, żeby atakować wolne media, samorząd. Olbrzymia wielkość Polek i Polaków zagłosowała za zmianą. Dzisiaj wystarczy ten ostatni krok - stwierdził na koniec Trzaskowski podsumowując debatę. 

Rafał Trzaskowski i jego sztab odmówili udziału w debacie w Końskich nazywając ją ustawką i argumentując, że Trzaskowski brał już udział w jednej debacie TVP (17 czerwca, przed I turą wyborów) i ocenił ją jako niemerytoryczną. Sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej zarzucał prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że ten boi się debatować w sytuacji, w której nie zna pytań (mówił o tym m.in. szef sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, Cezary Tomczyk w rozmowie z TVN24).

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego