W swoim wystąpieniu premier Morawiecki mówił o "obronie dzieci przed różnymi ideologicznymi eksperymentami". - PO ma plan ataku na polskie rodziny, nazwijmy go umownie "Plan Rabieja-Trzaskowskiego". Granica między rodziną a ideologią musi być postawiona twardo. Nie będzie ingerencji w całej Polsce, jak odbywa się w niektórych miastach rządzonych przez PO. Dzieci będą chronione przez waszymi różnymi ideologicznymi eksperymentami i fanaberiami - mówił szef rządu.
- Podniesienie ręki na dzieci jest niedopuszczalne. Jesteśmy gwarantem, że nie będzie ingerencji w wychowywanie dzieci. Będą one chronione przez ideologicznymi eksperymentami. Dzieci są świętością - dodał.
Słowa premiera komentował w Gdańsku prezydent Warszawy Rafał Traskowski. - Jest mi po ludzku przykro, że rządzący wybrali sobie taki ważny dzień, żeby szukać większości w parlamencie w sposób, który dzieli Polaków - mówił.
- Pamiętam, że 4 czerwca 1989 roku na ulicach Polski zagościły uśmiech i nadzieja. Mobilizujące było poczucie, że jesteśmy razem. Poczucie, że możemy razem powiedzieć gromkie: Mamy dość - wspominał.
- Mam nadzieję, że za każdym razem, kiedy będziemy się spotykać 4 czerwca, będą nam towarzyszyły tylko pozytywne emocje - powiedział.