Koalicja Obywatelska i Samorządowcy, PSL–Koalicja Polska oraz blok lewicowy – to najczęściej omawiany w Sejmie scenariusz startu opozycji. Decyzje, które to rozstrzygną, ostatecznie podejmie w czwartek rano zarząd PO.
W ramach Koalicji Obywatelskiej trwają intensywne prace przygotowujące jesienną kampanię. Politycy KO cały czas (poza posiedzeniem Sejmu) podróżują po Polsce w ramach akcji #POrozmawiajmy i #TwójSztab. Jak wynika z naszych informacji, sztabowcy pracują nad kompleksowym systemem komunikacji oraz koordynacji wewnętrznej działań i przesłania kampanijnego. Politycy PO przyznają, że wyciągnęli wnioski z kampanii do Parlamentu Europejskiego. System ma umożliwić sztabowi bardzo precyzyjne rozsyłanie komunikatów z aktualnym przesłaniem i koordynację działań. Koalicja chce, by w trakcie kampanii w całym kraju było możliwe szybkie organizowanie konferencji prasowych przez wszystkie struktury.
Sztabowców z partii – jak już pisała „Rzeczpospolita" – mają w całej Polsce uzupełniać aktywiści z różnych obywatelskich organizacji sprzyjających opozycji. A wyjazdy „terenowe", które odbywają się teraz, były też swego rodzaju testem tego, co się sprawdza, a co nie – np. w sferze komunikacji.
Czytaj także: "Czas rozmów się skończył". Szanse na koalicję PO-PSL maleją
Koalicja ma też w planach mobilizację wyborców w tych regionach, które na podstawie analiz są najbardziej podatne na działania PO, między innymi na ścianie zachodniej, i w tych bastionach partii, w których w kampanii do PE tej mobilizacji zabrakło. To oznacza też próbę jeszcze większej mobilizacji wyborców w dużych miastach. Ale nasi rozmówcy zastrzegają, że program KO zaprezentowany w sobotę, tzw. szóstka Schetyny, ma być atrakcyjny nie tylko w dużych ośrodkach, lecz też na prowincji, gdzie kłopoty ze służbą zdrowia, edukacją i zanieczyszczeniem powietrza są równie, a może nawet bardziej widoczne niż w dużych ośrodkach.