Takie ścięcie kosztów byłoby dobrą wiadomością dla inwestorów Polskiej Grupy Górniczej, wśród których obok Węglokoksu i TF Silesia są także energetyczne spółki: PGE, Energa i PGNiG Termika.
Jak podała PGG, w ostatecznym podsumowaniu pracowniczego sondażu, skorzystaniem z osłon socjalnych przy dobrowolnych odejściach zainteresowanych jest ponad 4837 pracowników (ponad 3,9 tys. to pracownicy dołowi, którzy chcą przejść na urlopy górnicze). To ponad 300 osób więcej, niż wynikało z ostatnich informacji przekazanych przez spółkę. A ich liczba może jeszcze wzrosnąć. Bo jak wynika z naszych informacji, uprawnionych do osłon w grupie jest 6 tys. osób.
Na razie zgłaszający się do odejścia składali niewiążące deklaracje. Ich odejście i faktyczne oszczędności dla grupy nastąpią po przekazaniu części majątku PGG do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. – Nie ma jeszcze harmonogramu – powiedział Tomasz Głogowski, rzecznik PGG.
Jak wynika ze źródeł zbliżonych do rządu, pierwsze odejścia mogą być związane z przekazaniem na początku przyszłego roku do SRK kopalni Pokój, będącej od lipca częścią megakopalni Ruda (w składzie oprócz zakładu Pokój znajdują się też Halemba-Wirek i Bielszowice). Mówi się również o możliwości zamknięcia działającej samodzielnie Sośnicy – najbardziej deficytowej spośród kopalń.
Jeśli wszyscy deklarujący odejścia w PGG ostatecznie podpiszą porozumienia, to PGG może zaoszczędzić ponad 30 mln zł miesięcznie – licząc po średnio 6214 zł na pracownika, prognozowane w 2016 r. Nie należy jednak zapominać, że jest to okrojona pensja wobec tej ubiegłorocznej wynoszącej średnio 6698 zł. Bo porozumienie ze związkami byłej Kompanii Węglowej (PGG jest jej następczynią) zakładało czasowe zawieszenie dodatku do wynagrodzenia w postaci tzw. czternastki. Gdyby patrzeć na ubiegłoroczną listę płac, to oszczędności sięgałyby średnio 32,4 mln zł miesięcznie. Mogą one być jednak jeszcze większe – 45 mln zł. Jak wynika z przekazanych przez PGG informacji, w skali całej grupy zniknie kilkadziesiąt etatów kierowniczych i dyrektorskich. A zarobki na tych stanowiskach są wyższe niż średnie. Miesięczny fundusz płac największej spółki wydobywczej w Polsce zatrudniającej 32 tys. osób wynosi ok. 300 mln zł.
