Reklama
Rozwiń

Władimir Bukowski. Wspinaczka ze skrętem w dłoni

Wszystko przez skarb, który okazał się przekleństwem – ukryte w ścianie karceru pół paczki machorki. Z oderwanego kawałka koszuli można było łatwo skręcić papierosa, ale jedynym sposobem na odpalenie go było wdrapanie się jakimś cudem po gładkiej, pozbawionej punktów oparcia trzymetrowej ścianie.

Aktualizacja: 03.11.2019 19:29 Publikacja: 02.11.2019 23:01

Władimir Bukowski. Wspinaczka ze skrętem w dłoni

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Paznokcie popękały i krwawiły, palce spuchły, ale to już nie miało żadnego znaczenia. Nie było już bólu, zimna, głodu ani więzienia; tylko pragnienie – wdrapać się na tę przeklętą ścianę, do tej piekielnej żarówki. I już może lepiej było tej cholernej machorki nie znaleźć, leżeć dalej spokojnie, w zawieszeniu między snem a jawą, pogrążać się w dręczącej, jednostajnie powtarzającej się pustce, stracić rachubę czasu. Ale teraz, kiedy nad głową dynda blade światło celu, a zapach cudem odnalezionego skarbu wyostrza i pobudza zmysły, liczy się już każda godzina i doba wspinaczki. Do celu udało się dotrzeć po pięciu dniach.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Plus Minus
Rafał Chwedoruk: Ostatni atut Polski 2050 legł w gruzach
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Mój dług wdzięczności wobec Karola Nawrockiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama