Podwyżki w ZUS, by zapobiec strajkowi pracowników

Ponad 30 tys. pracowników dostanie nawet o kilkaset złotych miesięcznie więcej za pracę na zmiany przy wypłacie wsparcia dla biznesu.

Aktualizacja: 15.05.2020 06:43 Publikacja: 14.05.2020 20:45

Podwyżki w ZUS, by zapobiec strajkowi pracowników

Foto: Adobe Stock

Podwyżki dla ponad 40 tys. pracowników ZUS obiecano jeszcze w porozumieniu z 2017 r. W tamtym czasie do ZUS wpłynęło ponad 700 tys. wniosków o przyznanie emerytury, po tym jak rząd Beaty Szydło przywrócił wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, podwyższony jeszcze za rządów Donalda Tuska. W kolejnych latach pracownicy zakładu wdrażali coraz to nowe reformy: elektronizację systemu wpłacania składek przez przedsiębiorców i cyfryzację zwolnień lekarskich. I dochodziły nowe świadczenia do wypłaty: 4000+ czy emerytura dla matek co najmniej czworga dzieci.

2,6 mln wniosków

Od marca ZUS obsługuje też większość świadczeń, o które mogą starać się mikro- i mali przedsiębiorcy dotknięci kryzysem wywołanym epidemią. Dotąd wpłynęło 2,64 mln wniosków o zwolnienie z zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne i wypłatę postojowego. Ok. 1,5 mln zostało złożone w formie elektronicznej, dzięki czemu mogą być przetwarzane przez specjalne roboty informatyczne rozpatrujące te wnioski automatycznie. Pozostałe 1,14 mln wpłynęło na papierze i jest sukcesywnie załatwiane.

Czytaj także: Protest urzędników skarbowych

– W piątek na konta przedsiębiorców i osób wykonujących umowy cywilnoprawne zostanie przelane kolejne kilkaset milionów złotych. Planujemy, że do końca tygodnia postojowe otrzyma łącznie ponad 600 tys. osób. Kolejne 800 tys. przedsiębiorców zwolniono już ze składek. To oznacza, że rozpatrzymy większość wniosków o postojowe. Robimy wszystko, by pomoc z tarczy trafiła do przedsiębiorców jak najszybciej. W razie wątpliwości dotyczących wniosku ZUS kontaktuje się z osobą, która złożyła dokumenty – mówi rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.

Na ostrzu noża

Wypłata podwyżek obiecanych pracownikom ZUS przez rząd jeszcze w zeszłym roku zawisła na włosku z powodu kryzysu ekonomicznego wywołanego epidemią Covid-19. Rząd przewidział nawet w tarczy 2.0 uchwalonej przez Sejm w połowie kwietnia rozwiązania pozwalające na cięcie wynagrodzeń i zwolnienia pracowników administracji publicznej.

Jak nieoficjalnie ustaliła „Rzeczpospolita", decyzja w sprawie wypłat podwyżek została wymuszona przez Związek Zawodowy Pracowników ZUS, który postawił twarde warunki. Związkowcy wyznaczyli termin do 15 maja na przedstawienie decyzji zarządu ZUS i w razie odmowy zapowiedzieli przeprowadzenie strajku w ciągu najbliższych 14 dni. Oznaczałoby to wstrzymanie rozpatrywania wniosków przedsiębiorców o wypłatę postojowego i zwolnienie ich ze składek ZUS w czasie kryzysu.

– Bardzo się cieszę, że pracownicy ZUS dostaną podwyżki, bo od lat zarabiają bardzo mało, a co chwila obarcza się ich dodatkowymi obowiązkami. Dziś, szczególnie na Śląsku, pracują wręcz z narażeniem życia – mówi Beata Wójcik, szefowa Związku Zawodowego Pracowników ZUS, autorka ultimatum, które doprowadziło do wypłaty podwyżek.

Podwyżki nawet do 500 zł miesięcznie mają trafić do pracowników, którzy się wykazali. Dostanie je około 80 proc. z 44 tys. osób, czyli ok. 30 tys. pracujących obecnie w ZUS.

– ZUS pracuje na pełnych obrotach, udzielając wsparcia w postaci zwolnienia ze składek i świadczenia postojowego pracodawcom i przedsiębiorcom poszkodowanym pandemią. To olbrzymia grupa, która w trudnym czasie epidemii potrzebuje naszej pomocy. Mając świadomość, jak jest to dzisiaj ważne, negocjując ze stroną związkową, dokonaliśmy trudnego wyboru, godząc się na regulacje płac części pracowników. To niewątpliwie znacznie lepsze rozwiązanie aniżeli uwikłanie się teraz w spór zbiorowy, który mógłby doprowadzić do poważnych opóźnień w naszym działaniu i udzielaniu wsparcia – dodaje rzecznik Żebrowski.

Podwyżki dla ponad 40 tys. pracowników ZUS obiecano jeszcze w porozumieniu z 2017 r. W tamtym czasie do ZUS wpłynęło ponad 700 tys. wniosków o przyznanie emerytury, po tym jak rząd Beaty Szydło przywrócił wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, podwyższony jeszcze za rządów Donalda Tuska. W kolejnych latach pracownicy zakładu wdrażali coraz to nowe reformy: elektronizację systemu wpłacania składek przez przedsiębiorców i cyfryzację zwolnień lekarskich. I dochodziły nowe świadczenia do wypłaty: 4000+ czy emerytura dla matek co najmniej czworga dzieci.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe