Losy 5G ważą się w Krakowie

Powstanie sieci najnowszej generacji, od której zależy realizacja flagowych projektów rządu, jak np. inteligentne systemy transportowe, może natrafić na mocny opór społeczny.

Publikacja: 25.09.2018 21:00

Powstanie sieci 5G w naszym kraju to zobowiązanie Polski względem Komisji Europejskiej i jednocześni

Powstanie sieci 5G w naszym kraju to zobowiązanie Polski względem Komisji Europejskiej i jednocześnie warunek realizacji wielu ogólnokrajowych projektów wpisanych w strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.

Foto: AdobeStock

Jednym z najważniejszych czynników stanowiących o rozwoju gospodarczym każdego kraju, także Polski, są dziś technologie cyfrowe. Dlatego polski rząd poparł inicjatywę Komisji Europejskiej, dotyczącą przygotowania planu działań w procesie tworzenia i uruchamiania sieci 5G na terenie Unii Europejskiej.

Jak podkreśla minister cyfryzacji Marek Zagórski, sieć 5G, która powinna być dostępna od końca 2020 r., umożliwi powstanie nowych innowacyjnych usług, które przekształcą takie sektory, jak produkcja, energia, przemysł samochodowy i zdrowie, wprowadzając je w erę internetu rzeczy. Sieć 5G ma być więc nie tylko kolejną generacją sieci telekomunikacyjnej, ale infrastrukturą o kluczowym znaczeniu dla naszej gospodarki i społeczeństwa. Jak ważna to kwestia, zaznaczono w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, w której wskazano projekty flagowe, takie jak telemedycyna, elektromobilność, e-busy, inteligentne systemy transportowe, inteligentna sieć energetyczna, projekt Żwirko i Wigura czy wreszcie Cyberpark Enigma. Nie zostaną one jednak zrealizowane bez technologii 5G.

Najbliższe cele

W myśl propozycji Brukseli każdy kraj UE jest zobowiązany zrealizować dwa cele związane z siecią 5G. Cel strategiczny na 2025 r. to niezakłócony dostęp do sieci 5G na wszystkich obszarach miejskich i na wszystkich głównych szlakach komunikacyjnych, a cel pośredni na 2020 r. to zapewnienie łączności 5G jako w pełni rozwiniętej usługi komercyjnej w co najmniej jednym głównym mieście w każdym z państw członkowskich w związku z wprowadzeniem sieci 5G na rynek w 2018 r.

W Polsce miastem tym nie będzie zapewne drugi co do wielkości Kraków, gdyż działa tam mocny ruch sprzeciwiający się zwiększeniu wartości granicznych pola elektromagnetycznego (PEM) w środowisku, na czele którego stoi radna Marta Patena, choć i krakowski magistrat obawia się, że sieć 5G może mieć negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców. Tymczasem, jak wskazuje resort cyfryzacji, podniesienie dopuszczalnych poziomów PEM (o nich więcej w ramce poniżej) jest warunkiem niezbędnym do stworzenia sieci 5G.

Skrytykowany program

W Krakowie zakończono konsultacje społeczne „Programu ochrony środowiska przed polami elektromagnetycznymi dla miasta Krakowa na lata 2018 – 2022" forsowanego przez radną Patenę.

Jak mówi radna „Rzeczpospolitej", ma on być podstawą do dyskusji o PEM w Krakowie. – Zakłada on powstanie: niezależnego monitoringu miejskiego rzeczywistego poziomu PEM, prowadzenie edukacji wśród dzieci i dorosłych oraz zainicjowanie przez miasto współpracy z ośrodkami naukowymi i naukowo-badawczymi w zakresie badania poziomu PEM i jego wpływu na środowisko i zdrowie mieszkańców. Chcemy to zrobić przede wszystkim dlatego, że operatorzy telekomunikacyjni mówią nam, że nam tego robić nie wolno – tłumaczy Patena.

Konsultacje społeczne programu przyniosły jednak wiele bardzo negatywnych opinii nt. programu. Przykładowo Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) wprost wnosi o zagłosowanie przeciwko uchwale przyjmującej program. „Czytając konsultowany dokument, odnosi się wrażenie, że POSPEM jest dokumentem wymierzonym przeciwko stacjom bazowym telefonii komórkowej, co do których założono z góry, że są stawiane nielegalnie i bez nadzoru, a ich oddziaływanie na mieszkańców Krakowa jest szkodliwe. POSPEM jest zatem pełen nieudowodnionych i nieprawdziwych twierdzeń, mocno uderzających w operatorów telekomunikacyjnych i podmioty z nimi współpracujące. Sposób prezentacji zarówno stanów prawnych dotyczących regulacji w zakresie pola elekromagnetycznego w innych krajach, jak i rzekomych badań w tym zakresie jest nie tylko chaotyczny, ale przeczy zasadom prowadzenia badań i logiki obowiązujących w świecie nauki. Powoływane w POSPEM dokumenty i wyniki badań w znacznej części są nieaktualne i archaiczne (np. sprzed 10 lat, przy jednoczesnym braku powołania się na aktualną wiedzę naukową albo badania będące w toku), a autorzy odwołują się w nim do nieobowiązujących przepisów. Dlatego też POSPEM nie można nazwać dokumentem obiektywnym" – pisze ZPP w swym stanowisku.

Z kolei prof. dr hab. inż. Andrzej Krawczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu, tak pisze o programie: „W tytule programu pojawia się sformułowanie »program ochrony«, a zatem mamy do czynienia z zagrożeniem już wykazanym. Większość pracy poświęcona jest dowodzeniu szkodliwości PEM, co wydaje się zupełnie niepotrzebne w kontekście stwierdzenia zawartego w tytule. (...) W Programie wyczuwa się wyraźnie chęć zaostrzenia norm. A już obecne normy uniemożliwiają wprowadzenie technologii 5G, a zatem skazują Polskę na telekomunikacyjny blackout w najbliższych kilku latach. (...) Autorzy Programu nie wykazali szkodliwości PEM na zdrowie i życie ludzi, nie przedstawili spójnego programu badań, nie przedstawili spójnego planu organizacyjnego, mającego tworzyć program ochrony przed PEM, a zatem akceptacja tego programu budzi istotne wątpliwości".

Program skrytykował też Instytut Łączności, wskazując w swym stanowisku, że w sposób jednostronny prezentuje on dane dotyczące wpływu PEM na zdrowie ludzi. Jednocześnie, w opisach technicznych, ma zawierać szereg błędów merytorycznych, a wiele z prezentowanych wniosków ma być konstruowanych na podstawie tendencyjnie dobranych danych. Zdaniem ekspertów Instytutu Łączności: „Program może przyczynić się do istotnego zwiększenia nieracjonalnych obaw lokalnych społeczności przed negatywnym wpływem instalacji telekomunikacyjnych na jakość ich życia i zdrowie. W konsekwencji jego wdrożenie może stworzyć poważną barierę rozwoju nowoczesnych sieci radiokomunikacyjnych w Krakowie – sieci, które obecnie stanowią podstawę rozwoju technologicznego we wszystkich krajach rozwiniętych".

Głos zabrało też Stowarzyszenie Inżynierów Telekomunikacji, wskazując m.in., że: „(...) autorzy Programu pomijają całkowicie kwestie dopuszczalnego poziomu norm PEM, który rzekomo został przekroczony. Tymczasem, jak wskazuje Ministerstwo Zdrowia: „w Polsce obowiązują jedne z najbardziej restrykcyjnych dopuszczalnych poziomów PEM w Europie. (...) Autorzy Programu całkowicie pomijają okoliczność, iż tak restrykcyjne normy PEM nie zwiększają poziomu ochrony ludności, ale mogą wywoływać skutki dokładnie odwrotne do zamierzonych celów tak rygorystycznej regulacji".

Program w swej opinii prawnej skrytykował też prof. dr hab. Jan Widacki, pisząc m.in., że: „Program w swej treści jest tendencyjny i ma na wzbudzać poczucie poważnego zagrożenia związanego z oddziaływaniem pól elektromagnetycznych, jak i stwierdzenia, iż dopuszczalne poziomy pola elektromagnetycznego w Polsce są wielokrotnie przekroczone".

I dodaje: „Autorzy programu stawiają wiele zdecydowanych tez, którym nie towarzyszą jednak jakiekolwiek badania lub które nie są potwierdzone branżową dokumentacją. Program w wielu jego częściach wprowadza w błąd zarówno czytelników, jak i jego potencjalnego adresata. Normy pól elektromagnetycznych zarówno w Krakowie, jak i na terenie całego kraju nie są przekraczane".

Program skrytykowały także Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji oraz Fundacja Instytut Ochrony Zdrowia.

Co na tak mocną krytykę odpowiadają autorzy programu? – Przywołane opinie są bardzo niekorzystne dla naszego raportu, bo to wyspecjalizowana, w tym także prawnicza grupa, która tak formułuje wypowiedzi, by spróbować zdyskredytować program. Nasze odpowiedzi na te zarzuty będą stanowcze, bo są to manipulacje i zaczepki – mówi „Rzeczpospolitej" dr hab. inż. Janusz Mikuła, prof. Politechniki Krakowskiej, główny autor programu. Podkreśla, że przede wszystkim chodzi o powstanie niezależnego od polityki i prywatnych pieniędzy samorządowego monitoringu poziomu PEM. – Nie przesądzam, czy są przekroczenia norm PEM czy nie, ale niech powstanie niezależne narzędzie badawcze – podkreśla Mikuła. – Jeśli normy nie są przekraczane, to operatorzy powinni się cieszyć, że zostanie to potwierdzone przez niezależny system kontroli – stwierdził dr inż. Jacek Stępień z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (jeden ze współautorów programu) podczas III Międzynarodowego Forum Ochrony Środowiska przed Zanieczyszczeniem Polami Elektromagnetycznymi, które odbyło się w poniedziałek w Krakowie.

Czas na ruch rządu

Pytani o możliwość przyjęcia programu przez Radę Miasta Krakowa radna Patena i prof. Mikuła nie przesądzają, kiedy to nastąpi. – Zbliżają się wybory samorządowe i nie wiadomo, czy nad sprawą pochylą się obecni czy już nowi radni – zauważa Mikuła.

Stowarzyszenie Inżynierów Telekomunikacji przestrzega, że Kraków, realizując postanowienia programu w niezmienionej postaci, nie będzie w stanie zapewnić mieszkańcom wysokiej jakości usług dostępu szerokopasmowego w technologii 4G i 5G.

Niezależnie od sytuacji w Krakowie sprawą podwyższenia norm PEM muszą zająć się decydenci rządowi i to z wielu resortów: cyfryzacji, środowiska, zdrowia, przedsiębiorczości i technologii oraz inwestycji i rozwoju. Urzędnicy muszą sobie zdawać sprawę, że bez tego sieć 5G nie powstanie, a bez niej i wpisane w strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju wielkie projekty.

Opinia

Jacek Majchrowski | prezydent Krakowa

Jesteśmy w coraz większym stopniu przywiązani do nowoczesnych technologii, które ułatwiają nam życie, dostarczając wszystkim wiele przydatnych informacji. Z drugiej strony każdy z nas, korzystając z komunikacji bezprzewodowej, zwiększa poziom pól elektromagnetycznych w środowisku naturalnym, a o nie musimy dbać. Jako miasto Kraków też to robimy. W tym roku poddaliśmy konsultacjom społecznym program ochrony środowiska przed polami elektromagnetycznymi dla miasta Krakowa w latach 2018–2022. Jesteśmy w przededniu wprowadzenia rewolucyjnej technologii 5G. W celu przyśpieszenia transmisji danych zaproponowano wykorzystanie częstotliwości, które nigdy wcześniej nie były używane w urządzeniach konsumenckich i których wpływ nie został wcześniej zweryfikowany. Spowoduje to rozwój infrastruktury i zwiększenie poziomów promieniowania PEM. Nie możemy pominąć tak ważnego tematu.

Ostre krajowe normy

Jak wskazuje Ministerstwo Zdrowia, w Polsce obowiązują jedne z najbardziej restrykcyjnych dopuszczalnych poziomów PEM w Europie. Dział VI „Ochrona przed polami elektromagnetycznymi" ustawy – Prawo ochrony środowiska ma zapewnić najlepszy możliwy stan ochrony środowiska utrzymując poziomy PEM poniżej dopuszczalnych norm lub co najwyżej na poziomie dopuszczalnym. Rozporządzenie ministra środowiska z 30 października 2003 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów dla zakresu częstotliwości pola elektromagnetycznego między 300 MHz a 300 GHz określa wartość graniczną składowej elektrycznej pola elektromagnetycznego na poziomie 7 V/m, a gęstość mocy na poziomie 0,1 W/m2 (podczas gdy w zaleceniu 1999/519/EC, zgodnym z wytycznymi Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym ICNIRP dopuszczalna wartość sięga 10 W/m2). I taki też, stukrotnie wyższy, poziom PEM, tj. 10 W/m2 obowiązuje w 20 innych państwach europejskich m.in. w: Austrii, Francji, Szwecji, Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.

Jednym z najważniejszych czynników stanowiących o rozwoju gospodarczym każdego kraju, także Polski, są dziś technologie cyfrowe. Dlatego polski rząd poparł inicjatywę Komisji Europejskiej, dotyczącą przygotowania planu działań w procesie tworzenia i uruchamiania sieci 5G na terenie Unii Europejskiej.

Jak podkreśla minister cyfryzacji Marek Zagórski, sieć 5G, która powinna być dostępna od końca 2020 r., umożliwi powstanie nowych innowacyjnych usług, które przekształcą takie sektory, jak produkcja, energia, przemysł samochodowy i zdrowie, wprowadzając je w erę internetu rzeczy. Sieć 5G ma być więc nie tylko kolejną generacją sieci telekomunikacyjnej, ale infrastrukturą o kluczowym znaczeniu dla naszej gospodarki i społeczeństwa. Jak ważna to kwestia, zaznaczono w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, w której wskazano projekty flagowe, takie jak telemedycyna, elektromobilność, e-busy, inteligentne systemy transportowe, inteligentna sieć energetyczna, projekt Żwirko i Wigura czy wreszcie Cyberpark Enigma. Nie zostaną one jednak zrealizowane bez technologii 5G.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły