Andrzej Pągowski, inicjator tego upowszechniającego sztukę wydawnictwa, po raz trzeci stawia w centrum uwagi kobietę. Przypomnijmy, że w 2017 roku fotograficy (głównie mężczyźni) zaprezentowali 12 portretów kobiet. A w 2016 wyłącznie artystki – graficzki, ilustratorki i malarki - mówiły o sobie samych.
Na 2018 rok Andrzej Pągowski zaprosił znanych polskich grafików-plakacistów różnych generacji, aby w formie plakatowej celnie i zwięźle scharakteryzowali współczesny, dominujący typ kobiety, czy też przedstawili nowy model kobiecości.
Efekt bywa zaskakujący. Kobieta dziś musi sprostać tylu wymaganiom i oczekiwaniom oraz pogodzić nieraz sprzeczne role, że musi być osobą o niezwykłej mocy: bizneswoman, czyli nowym typem siłaczki albo bohaterką rodem ze science fiction lub literatury fantasy. Nic dziwnego, że styczeń otwiera wcielenie kobiety – cyborga Bartosza Kosowskiego, bo przecież przed nią cały rok nieznanych, zapewne też trudnych zadań. Artysta wizerunek tej mimo wszystko uwodząco pięknej kobiety uzupełnia kpiącym hasłem, jak z czasów socu: „Zawsze atrakcyjna i co ważne, szczęśliwa”.
Pastiszowy charakter ma także plakat Dawida Ryskiego „Kobieta w Centrum dowodzenia” (sierpień, opartym na żartobliwej grze skojarzeń z propagandowym plakatem socrealistycznym „Partia” Włodzimierza Zakrzewskiego z lat 50. (z robotnikiem za sterem).
Z kolei sympatyczna sztangistka wagi ciężkiej na plakacie Ryszarda Kaji (lipiec) macha sztangą jak piórkiem, na której unosi całą rodzinę. A „Super kobieta” Mieczysława Wasilewskiego (listopad), nakreślona kilkoma prostymi liniami, łączy kobiecy wdzięk z wcieleniem powszechnego w popkulturze ideału Supermana. Cechy liderki czy bizneswoman znakomicie oddaje plakat Tomasz Bogusławskiego (kwiecień). Artysta osiągnął w nim perfekcyjna syntezę znaku. Zamiast kobiecej postaci mamy tu torebkę – but na wysokim obcasie, a jednocześnie ze sznurówką, która ubezpiecza nawet najbardziej ryzykowny krok.
Ale jest też kilka plakatów bardziej tradycyjnego postrzegania ról kobiecych: u Wiktora Sadowskiego - jako istoty wrażliwej i pełnej uczuć, a u Andrzeja Pągowskiego – jako uwodzicielki, a jednocześnie ukazanej przez pryzmat macierzyństwa.