Reklama

Sondaż: połowa z nas źle ocenia sytuację ekonomiczną w kraju

Połowa z nas źle ocenia sytuację ekonomiczną w kraju. Tylko 23 proc. uważa, że w 2017 r. ulegnie ona poprawie.

Aktualizacja: 01.12.2016 06:59 Publikacja: 30.11.2016 18:34

Sondaż: połowa z nas źle ocenia sytuację ekonomiczną w kraju

Foto: Pixabay

Polska gospodarka ostro wyhamowała. Z ogłoszonych w środę przez Główny Urząd Statystyczny danych wynika, że rozwija się ona najwolniej od trzech lat. Zdaniem ekspertów osiągnięcie zakładanego przez rząd wzrostu PKB o 3,4 proc. jest niemożliwe, a spowolnienie gospodarcze może spowodować, że cały 2016 rok zamknie się wynikiem poniżej 3 proc.

Niższą dynamikę wzrostu PKB zauważają Polacy. Połowa badanych przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" uważa, że sytuacja gospodarcza w kraju jest zła. Dobrze ocenia ją 44 proc. respondentów.

Pesymistyczne nastroje dominują wśród kobiet – sytuację ekonomiczną Polski źle ocenia aż 61 proc., osób z wykształceniem policealnym (67 proc.), w wieku 45–54 lat (56 proc.), niekorzystających z rządowego programu wsparcia dla rodzin 500+ (53 proc.), z dochodami w przedziale 3–4 tys. zł (71 proc.), mieszkających w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców (66 proc.), których poglądy są zdecydowanie lewicowe (85 proc.).

Dobrze o sytuacji w kraju mówią natomiast mężczyźni (56 proc.), osoby z wykształceniem gimnazjalnym (80 proc.), w wieku 35–44 lata (54 proc.), korzystające z programu 500+ (64 proc.), zarabiające między 4 a 5 tys. zł (67 proc.), mieszkańcy małych miast do 50 tys. mieszkańców (53 proc.), o poglądach zdecydowanie prawicowych (86 proc.).

Profile pesymistów i optymistów nie dziwią prof. Rafała Chwedoruka, politologa z UW.

Reklama
Reklama

– Po stronie pesymistów mamy statystycznego niezadowolonego Polaka. Elektorat dwóch głównych partii opozycyjnych to jest elektorat liberalny, wielkomiejski, zamożny, z olbrzymią liczbą przedsiębiorców, kadr kierowniczych itd., który aktywność rządu w polityce społecznej i gospodarczej może przyjmować jako próbę redystrybucji i zmianę wektorów polityki gospodarczej na ich niekorzyść – wyjaśnia.

Nieco zaskoczony jest były wiceszef resortu finansów i ekspert Business Center Club prof. Stanisław Gomułka. – Dziwi mnie to, że aż tak dużo osób źle ocenia sytuację gospodarczą w kraju – mówi. Minister finansów Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC zwraca uwagę na to, że według danych GUS wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych rosną w tempie 3,9 proc. w skali roku.

– To jest bardzo duży wzrost. Oceny są determinowane przez oczekiwania, być może ludzie oczekiwali, że ten wzrost będzie większy – zastanawia się prof. Gomułka.

W sondażu IBRiS zapytał ankietowanych o to, czy ich zdaniem w przyszłym roku sytuacja gospodarcza kraju ulegnie zmianie. Ponad 1/3 (38 proc.) respondentów uważa, że nastąpi jej pogorszenie, 32 proc. jest zdania, że nic się nie zmieni, a 23 proc. twierdzi, że będzie poprawa.

Kto jest największym pesymistą? Ponownie kobiety (43 proc.), ale w przedziale wiekowym 35–44 lata (47 proc.), z wykształceniem podstawowym (60 proc.), pobierające świadczenie 500+ (48 proc.), z zarobkami powyżej 5 tys. zł (53 proc.), mieszkanki metropolii (52 proc.), o poglądach lewicowych (64 proc.).

Wśród optymistów dominują mężczyźni (28 proc.), osoby powyżej 55. roku życia (32 proc.), z wykształceniem gimnazjalnym (40 proc.), mieszkający na wsi (31 proc.), pobierający 500 zł (35 proc.), określający się jako zdecydowani prawicowcy (69 proc.).

Reklama
Reklama

– Głos pesymistów może być motywowany zewnętrznie. Widzimy, że sytuacja polityczna i gospodarcza na świecie jest absolutnie nieprzewidywalna i jeśli ktoś uważnie czyta rubryki ekonomiczne, to wie, że mamy kilka punktów zapalnych w Europie. Od takich dużych, w stylu Włoch, po mikro, jak skomplikowana sytuacja Białorusi – mówi prof. Chwedoruk.

Ale profesor Gomułka zwraca uwagę, że pesymistyczne nastroje mogą brać się z wątpliwości, czy uda się utrzymać program 500+, czy budżet państwa wytrzyma taki wzrost wydatków.

– Zaniepokojenie jest wśród małych i mikroprzedsiębiorców oraz ich rodzin. Oni wciąż nie wiedzą, czy podatek liniowy zostanie. Druga sprawa, która może wpływać na oceny, to silny spadek aktywności w sektorze budowlanym, w którym pracuje około miliona osób – tłumaczy ekspert. – Prócz tego mamy też rozbieżności między optymizmem rządu i słabymi danymi podawanymi przez GUS. Twarde dane stoją w sprzeczności z rządowymi zapowiedziami, co obniża do nich zaufanie – konkluduje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów: t.krzyzak@rp.pl, m.dobski@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama