Reklama

Pisarka wzywa do powołania niemieckiego KOD

Monika Maron jest zafascynowana protestami w Polsce. Uważa, że Niemcy też powinni wyjść na ulice. I protestować przeciwko polityce imigracyjnej Angeli Merkel.

Aktualizacja: 14.01.2016 14:33 Publikacja: 14.01.2016 14:21

Pisarka wzywa do powołania niemieckiego KOD

Foto: AFP

Pisarka wystąpiła dziś gościnnie na łamach najpoważniejszego niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jej tekst jest ostrą krytyką wielkiego otwarcia Niemiec na uchodźców, o czym zadecydowała kanclerz Angela Merkel.

Co ciekawe Monika Maron dwa razy pisze w nim o Polsce. Raz zarzucając rządzącym w Berlinie, że wzywają do solidarności europejskiej, podczas gdy "pan Oettinger i pan Schulz" lżą Polaków.

Pisarka podziwia też "kochających wolność" Polaków, którzy wychodzą na ulice, by domagać się od rządu, by nie łamał prawa. I stawia pytanie, dlaczego Niemcy nie utworzą odpowiednika Komitetu Obrony Demokracji, by walczył z prowadzoną bez głowy polityką imigracyjną.

Jej zdaniem polityka Merkel doprowadzi do przejęcia rządu niemieckich dusz przez prawicowych ekstremistów i rasistów. Bo, jak pisze, jest dużo Niemców, którzy nie są zwolennikami marszów antyislamskiej Pegidy ani wyborcami populistycznej, antyimigranckiej AfD (Alternatywy dla Niemiec), ale też są przekonani, że wielka fala uchodźców zagraża ich państwu nie tylko ekonicznie. Stanowi bowiem zagrożenie dla fundamentów kulturalnych i politycznych Niemiec.

74-letnia Monika Maron ma bardzo nietypową biografię. Przez 37 lat mieszkała w NRD, (jej ojczym był enerdowskim ministerem spraw wewnętrznych, po którym przyjęła nazwisko). Zaczęła pisać w NRD, ale wydawano ją już od początku lat 80. w Niemczech Zachodnich.

Reklama
Reklama

Jedną z jej najbardziej znanych książek to wydane i w Polsce "Listy Pawła; historia pewnej rodziny". Powstała ona na podstawie listów, które dziadek Moniki Maron, Paweł Iglarz, pisał z getta w okupowanym przez Niemców polskim Bełchatowie. Niemieccy naziści deportowali tam Pawła Iglarza, przechrzczonego Żyda, i tam potem zamordowali. Przyszła pisarka nosiła nazwisko Iglarz przez pierwsze kilkanaście lat życia.

Niestety niektóre niemieckie źródła (w tym niemieckojęzyczna Wikipedia) używa wobec getta w Bełchatowie kłamliwego określenia "polskie".

Zobacz także:

Eurowizja bez Polski?

 

Reklama
Reklama
Społeczeństwo
Kłopoty z multikulturowością na antypodach
Społeczeństwo
Pobór wraca do Europy? Francja szykuje się na trudne czasy
Społeczeństwo
Ludwig A. Minelli nie żyje. Założyciel Dignitas miał 92 lata
Społeczeństwo
Lotnisko w Wilnie zamknięte. To kolejny taki przypadek nad Litwą
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Wspomnienie
Nie żyje sir Tom Stoppard, legenda brytyjskiej dramaturgii
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama