Leonardo DiCaprio 30 grudnia pływał swoim jachtem po Morzu Karaibskim. Kapitan statku otrzymał zgłoszenie, że w pobliżu do wody wpadł jeden z pasażerów statku wycieczkowego.

Kapitan skonsultował z aktorem, czy mają zmienić kurs, aby dołączyć do poszukiwań. DiCaprio wyraził zgodę.

Po kilku godzinach jacht DiCaprio został ostatnią jednostką, która brała udział w akcji. W pewnym momencie osoby znajdujące się na pokładzie zauważyły w wodzie mężczyznę. 24-latek przez 11 godzin czekał na ratunek.

- Kapitan ocenił szansę jego przeżycia na jeden na miliard - to jak dwukrotna wygrana na loterii - cytuje jedno ze źródeł brytyjski "The Sun".

Uratowany mężczyzna otrzymał jedzenie, napoje i ciepłe ubrania. Został przekazany straży przybrzeżnej.