Ten rok ma przynieść kolejne przyspieszenie wzrostu polskiego rynku usług freelancerów – ocenia platforma Useme.eu, która specjalizuje się w obsłudze wolnych strzelców. Według jej analizy udostępnionej „Rzeczpospolitej", liczba freelancerów zwiększy się w tym roku o jedną ósmą do 450 tys. osób. Wartość ich usług wzrośnie jeszcze mocniej, bo o ponad jedną szóstą (17,5 proc.) w porównaniu z minionym rokiem, osiągając 9,4 mld zł.
Czytaj także: Wolni strzelcy po godzinach
Podobny trend widać na całym świecie, gdzie na fali popularności tzw. gig economy, czyli gospodarki opartej na realizacji krótkoterminowych zleceń i projektów, z roku na rok rośnie armia freelancerów o najróżniejszych specjalizacjach. Według amerykańskiej platformy Payoneer.com, w USA już 30 proc. pracowników działa na własny rachunek. Część ekonomistów przewiduje, że w 2020 r. ich udział wzrośnie do 40 proc. W Europie 25 proc. pracowników będzie angażować się w różnym zakresie w tymczasowe projekty i zlecenia.
Ekspert rzuca etat
W Polsce w I kwartale br. niespełna półmilionowa grupa wolnych strzelców to zaledwie 2,7 proc. z 16,3 mln pracujących. Wprawdzie mamy prawie 2,3-mln rzeszę pracujących na własny rachunek (14 proc.), lecz wielu z nich to pracownicy zatrudnieni na umowie firma–firma. Z badania Useme wynika, że o wartości rynku freelancingu decydują dochody tych, dla których jest to główny sposób zarobkowania (6,9 mld zł), chociaż dla ponad połowy wolnych strzelców w Polsce to sposób tylko na dodatkowe pieniądze.