Reklama
Rozwiń
Reklama

Prawniczy anty-Nobel - komentarz Tomasza Pietrygi

Obserwując dyskusję o poprawianiu systemu bezpłatnej pomocy prawnej, mam wrażenie, że znowu pierwsze skrzypce zaczyna grać troska o interesy poszczególnych grup uczestniczących w systemie, a nie efektywne wsparcie prawne dla potrzebujących.

Aktualizacja: 28.10.2017 08:04 Publikacja: 28.10.2017 02:00

Prawniczy anty-Nobel - komentarz Tomasza Pietrygi

Foto: 123RF

Dyskusja o konieczności budowy systemu trwała od dekad. Kolejni ministrowie prezentowali kolejne modele pomocy, które ginęły wraz z końcem ich kadencji, by pojawić się w nowej odsłonie z następcami. I pewnie gdyby nie gorączka wyborcza 2015 r., system nigdy by nie ruszył. Kampania wyborcza rządzi się jednak swoimi prawami, tym razem mogło wyjść coś pozytywnego. A temu, kto tego po tylu latach dokonał, należał się prawniczy Nobel.

Po roku można twierdzić, że może to być jedynie anty-Nobel. Niestety, i wtedy, i teraz wokół systemu ścierają się różne interesy. Swój udział w torcie chciały mieć organizacje pozarządowe, dla których stworzono parytet 50 proc. biur pomocy prawnej. Dziś nie są zdolne jej świadczyć, przekazują ją więc do profesjonalnych prawników, zachowując część wynagrodzenia.

Jednoznacznie nie zachowują się też korporacje prawnicze, które przed dwoma laty nie za bardzo chciały, aby pomocy udzielali aplikanci, choć nie jest zbyt skomplikowana. Zupełnie inaczej widziały system samorządy.

W efekcie powstał system rozczarowująco wadliwy, z którego korzystają nieliczni. Daje za to dobrze zarobić, bo bez względu na to, czy pomoc jest świadczona czy nie, 5 tys. zł miesięcznie za gotowość się należy.

Szkoda że tych mankamentów nie widział prezydent, przygotowując projekt zmian w ustawie o pomocy prawnej, zwracając bardziej uwagę np. na poradnictwo obywatelskie niż ewidentne systemowe niedoróbki.

Reklama
Reklama

Tymczasem przy okazji prac nad prezydenckimi zmianami może warto sprawę jeszcze raz gruntownie przemyśleć. Kiedyś mówiło się np. o wprowadzaniu bonów na pomoc prawną czy umiejscowieniu jej przy sądach. Im szybciej wrócimy do tej dyskusji, tym lepiej. Warto przypomnieć, że z systemu mieli korzystać przede wszystkim obywatele, a nie organizacje pozarządowe i prawnicy, którzy jej udzielają.

Zapraszam do lektury najnowszego dodatku „Sądy i prokuratura".

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama