Na dwa miesiące przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi wiemy już praktycznie wszystko o tym, jak będą one wyglądać. Niewiadomymi pozostają jedynie to, czy opozycja porozumie się co do wystawienia wspólnych kandydatów do Senatu, oraz to, jak ukształtuje się obóz radykalnej prawicy. Ten ostatni, i to już także wiemy, będzie ukonstytuowany wokół partii Janusza Korwin-Mikkego oraz narodowców – wtórne jest to, czy znajdą się tam mniej czy bardziej egzotyczne postaci, jak Max Kolonko, Liroy czy Marek Jakubiak. Wiemy także, że Bezpartyjni Samorządowcy zdecydowali się na samodzielny start i jeśli zdołają zebrać niezbędną liczbę podpisów (co nie jest pewne), to prawdopodobnie nie przekroczą progu 5 proc. (może zresztą o to chodzi i działają oni z poduszczenia PiS, by ich przegrana wzmocniła efekt metody D'Hondta i zapewniła 231 mandatów partii Kaczyńskiego nawet wówczas, gdyby nie otrzymała ona wyraźnie powyżej 40 proc. głosów).