O tym, że w kuluarach Sejmu cały czas wracają pogłoski, iż prędzej czy później PiS może mieć poważne kłopoty, bo z klubu w końcu odejdzie grupa posłów skupiona wokół byłego szefa resortu rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, „Rzeczpospolita” informowała już w poniedziałek. Sytuację miało uspokoić zamrożenie „piątki dla zwierząt", która po senackich poprawkach nie trafi ponownie do Sejmu.
Dowiedz się więcej: PiS ma coraz większe kłopoty w Sejmie
W piątek były minister potwierdził, że jest grupa posłów, która jest zdeterminowana, by założyć w Sejmie niezależny byt polityczny. - Bardzo możliwe, że przyłączą się następni i to koło się rozrośnie - zapowiedział Ardanowski w rozmowie z Radiem Wnet.
- Jeżeli nie będzie żadnych rozmów z kierownictwem PiS - a te sygnały zostały wysłane zarówno bezpośrednio do osób kierujących PiS, jak również poprzez media - to ja nie mam żadnego innego wyjścia, również znajdę się w tej grupie - dodał.