Niemieckie laboratorium wojskowe "ponad wszelką wątpliwość" stwierdziło, że rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został otruty.

Laboratorium Bundeswehry przeprowadziło badanie toksykologiczne próbek pobranych od Nawalnego. Jak podano, uzyskano jednoznaczne dowody na to, że wobec opozycjonisty użyto środka trującego z grupy Nowiczoków.

Moskwa w czwartek odrzuciła te oskarżenia. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow stwierdził też, że nie ma żadnych podstaw do nakładania na Rosję sankcji w związku ze sprawą Nawalnego.

Głos w tej sprawie na Twitterze zabrał premier Mateusz Morawiecki. "Gruzja 2008, Krym i Donbas od 2014 roku, MH17, Salisbury 2018, Berlin 2019, Nawalny 2020. Ile sygnałów potrzebujemy, by wreszcie zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z wrogim reżimem? Dialog, partnerstwo, kompromis - to dla nich obce słowa. Czas wyciągnąć wnioski" - napisał szef rządu.