Jak podaje „Washington Post”, 39-letni Polak miał kontaktować się ze zwolennikami niepodległości indonezyjskiej części Nowej Gwinei. Wcześniej oskarżono go także o udział w spisku, który był zagrożeniem dla państwa. Mężczyznę aresztowano 26 sierpnia 2018 roku w Wamenie, w prowincji Papua.
Prokuratura żądała dla S. kary 10 lat więzienia.
Polak cały czas twierdzi, że jest niewinny, a jego znajomi podkreślają, że jest po prostu podróżnikiem, który bez powodu został wplątany w indonezyjską politykę.
Choć po zatrzymaniu mężczyzny policja poinformowała, że próbował on zorganizować dostawę broni dla papuaskich separatystów, w sądzie nie przedstawiono dowodów, które mogłyby to potwierdzić.
39-latek był wcześniej aktywny w polityce oraz brał udział w publicznych debatach. Na swym profilu na Facebooku deklarował między innymi poparcie dla polskich narodowców oraz dla bojowników kurdyjskich.