Zalew środków biobójczych może podtopić firmy

W trzy miesiące od wprowadzenia uproszczonej rejestracji produktów do dezynfekcji ich liczba przekroczyła 1600. Dostawcy mogą zostać z pełnymi magazynami.

Publikacja: 17.06.2020 21:00

Zalew środków biobójczych może podtopić firmy

Foto: Adobe Stock

Środki biobójcze, które na przełomie marca i kwietnia były najszybciej rosnącą kategorią produktów, teraz zniknęły z list handlowych hitów. Jedynym miejscem, gdzie nadal widać wzrost, jest rejestr Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL), który w pierwszej połowie marca otworzył szybką ścieżkę rejestracji tych wyrobów, by zapobiec rynkowym niedoborom.

– W maju zarejestrowaliśmy 555 produktów biobójczych do dezynfekcji. Od początku 2020 r. do walki z pandemią dopuściliśmy 1621 produktów dezynfekujących – informował w czerwcowym tweecie Grzegorz Cessak, prezes URPL. Statystyki urzędu nie cieszą producentów „biobójów", w tym dla setkę firm kosmetycznych, dla których środki do dezynfekcji miały być szansą na wyrównanie spadków sprzedaży na rynku urody.

Karol Szmich, prezes rodzinnej firmy Delia Cosmetic, która skorzystała z uproszczonej procedury rejestracji produktów biobójczych, twierdzi, że teraz nie są one liczącą się kategorią w sprzedaży spółki. Powodem jest ogromna nadpodaż. Tym większa, że – jak zwraca uwagę Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego – obok zarejestrowanych w URPL środków biobójczych rynek zalewają też (legalnie zresztą) kosmetyczne żele i płyny antybakteryjne. Wielu konsumentów nie odróżnia ich od „biobójów", które powinny zawierać co najmniej 60 proc. alkoholu i spełniać normy określone przez URPL. – Obok nadpodaży produktów drugim, nie mniej poważnym problemem jest duża ilość produktów słabej jakości – zaznacza dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego

– Reagujemy na doniesienia i zlecamy do Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych kontrole podmiotów odpowiedzialnych za wprowadzanie – twierdzi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Jak dodaje, GIS zlecił już kilka kontroli i czeka na ich wyniki – a gdy potwierdzą się nieprawidłowości, ostrzega przed produktem bez rejestracji, tak jak to już zrobił w przypadku preparatu Antycyd.

Jak jednak zaznacza Blanka Chmurzyńska-Brown, problem słabej jakości dotyczy również zarejestrowanych produktów – przy ich zalewie potrzeba armii urzędników, by je dobrze kontrolować.

– Na rynku pojawiła się ogromna ilość produktów o niskiej jakości lub zwyczajnie nieskutecznych. Mamy zalew środków od producentów nieposiadających doświadczenia, niezapewniających jakości, często po prostu szkodliwych – podkreśla Przemysław Śnieżyński, prezes krajowej spółki Medisept. Jest ona największym polskim dostawcą środków dezynfekcyjnych dla służby zdrowia, a w tym tygodniu wystartowała z szeroko zakrojoną kampanią reklamową – pierwszą w Polsce kampanię dotyczącą środków biobójczych. Chce w niej pokazać rozwiązania profesjonalnej dezynfekcji.

O ile Medisept nie musi się obawiać o ciągłość sprzedaży, o tyle firmy, które wprowadziły na rynek środki biobójcze na podstawie uproszczonych procedur, wkrótce mogą stanąć przed poważnym problemem, gdy upłynie 180-dniowy okres ważności ich rejestracji. – Po tym czasie produkty będą wycofywane – zaznacza rzecznik GIS.

Problem w tym, że przy obecnej konkurencji na rynku trudno będzie w tym czasie wyprzedać zapasy. Teoretycznie firmy mogą wystąpić o rejestrację na normalnych zasadach, co jednak wymaga czasu (trwa co najmniej sześć miesięcy) i dużo większych wydatków niż uproszczona procedura.

– Zabiegamy teraz w URPL, by także po upływie 180 dni zezwolił na wyprzedanie zapasów zarejestrowanych w czasie pandemii produktów – podkreśla dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

– Jeśli pozwolenia nie zostaną przedłużone, a firmy zostaną z zapasami, to okaże się, że środki biobójcze zamiast pomóc przedsiębiorcom przetrwać pandemię, tylko je pogrążą – uważa Karol Szmich. Jego Delia Cosmetics już przed kilkoma miesiącami złożyła wniosek o rejestrację swych produktów na normalnych zasadach.

Środki biobójcze, które na przełomie marca i kwietnia były najszybciej rosnącą kategorią produktów, teraz zniknęły z list handlowych hitów. Jedynym miejscem, gdzie nadal widać wzrost, jest rejestr Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL), który w pierwszej połowie marca otworzył szybką ścieżkę rejestracji tych wyrobów, by zapobiec rynkowym niedoborom.

– W maju zarejestrowaliśmy 555 produktów biobójczych do dezynfekcji. Od początku 2020 r. do walki z pandemią dopuściliśmy 1621 produktów dezynfekujących – informował w czerwcowym tweecie Grzegorz Cessak, prezes URPL. Statystyki urzędu nie cieszą producentów „biobójów", w tym dla setkę firm kosmetycznych, dla których środki do dezynfekcji miały być szansą na wyrównanie spadków sprzedaży na rynku urody.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera
Praca
Dyplom nadal pomaga na starcie
Praca
Mobbing w miejscu pracy – jak sobie radzić z przemocą i nękaniem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Praca
Migranci zarobkowi krótko mieszkają pod dachem pracodawcy. Samodzielni Ukraińcy