- To jest wojna religijna. Rozpoczyna się kolejna wojna religijna, gdzie z jednej strony jest Kościół cynicznie wykorzystywany przez partię rządzącą. Z drugiej strony też był taki atak na wspólnotę Kościoła, z którym ja się nie zgadzam. Nie chodzi mi o hierarchów, oni mają swoje błędy i muszą je naprawić, ale wspólnota to coś więcej niż proboszczowie, biskupi. To przecież ci wszyscy, którzy są we wspólnocie wierzących. I my będziemy bronić wartości chrześcijańskich tu, w Polsce i w Europie - mówił w Radiu Zet prezes PSL, nawiązując m.in. do krytycznego wobec polskiego Kościoła wystąpienia Leszka Jażdżewskiego, redaktora naczelnego "Liberte!" na Uniwersytecie Warszawskim oraz do zatrzymania Elżbiety Podleśnej, aktywistki, która rozklejała plakaty przedstawiające reprodukcję obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, na której znajdowała się tęczowa aureola.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że "niedobrze, iż jest taka wojna". - Polska jest wolny krajem i każdy ma prawo uczęszczać do Kościoła, modlić się. Ma prawo być też niewierzącym, bo w Polsce jest miejsce dla wszystkich - mówił.

Prezes PSL apelował o to, aby w Kościele nie było polityki. - Ja chcę w Kościele słyszeć o Panu Bogu. Chcę rozmawiać i słyszeć o Ewangelii, o miłości do Boga i bliźniego, a nie o tym, na jaką partię mam głosować - mówił. - I chciałbym, żeby każdy czuł się dobrze w Kościele: ten, co głosuje na PiS, ale też ten, co głosuje na PSL, SLD, PO, inne ugrupowania - dodał.

Kosiniak-Kamysz apelował też - w nawiązaniu do filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu", poświęconego pedofilii w Kościele - o "zero tolerancji" wobec tego typu przestępstw "wszędzie". - Nie ma osób, które mogą czuć się bezkarnie - mówił.

Prezes PSL mówił też, aby Kościół w walce z pedofilią "brał przykład z papieża Franciszka", który w tym zakresie działa "heroicznie".