Zaskakujący gest PiS wobec LGBT: Więzienie za homofobię

Posłowie partii rządzącej poparli projekt zakazujący znieważania gejów i lesbijek. Miałoby grozić za to aż pięć lat więzienia.

Aktualizacja: 06.10.2020 10:02 Publikacja: 05.10.2020 19:00

Zaskakujący gest PiS wobec LGBT: Więzienie za homofobię

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Komisja ds. Petycji należy do najmniejszych w Sejmie. Liczy 16 posłów, z czego połowę z PiS. Rozpatruje pisma, które trafiają do parlamentu w formie petycji, a na podstawie niektórych wnosi projekty ustaw. O wniesieniu jednego z nich zdecydowała 23 września. A jego treść może zaskakiwać, biorąc pod uwagę retorykę partii rządzącej.

Chodzi o to, że od czasu kampanii prezydenckiej ostro walczy ona z postulatami mniejszości seksualnych. – Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – mówił np. w połowie czerwca poseł Przemysław Czarnek, który ma zostać nowym ministrem edukacji.

Z projektu, który wniosła komisja, wynika, że poseł za takie słowa mógłby nawet trafić do więzienia. Przewiduje on zmianę w art. 257 kodeksu karnego, który obecnie zakazuje publicznego znieważania grupy ludności albo poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu bezwyznaniowości. Grozi za to do trzech lat więzienia, a po proponowanej przez komisję zmianie sankcja wzrosłaby do pięciu lat. Do treści artykułu zostałyby zaś dopisane nowe przesłanki: płeć, wiek, niepełnosprawność, tożsamość płciowa i orientacja seksualna.

Jak to możliwe, że taki projekt poparli posłowie PiS? Ze stenogramów wynika, że było to już kolejne posiedzenie, podczas którego komisja zajęła się tym tematem. Propozycję inicjatywy przedstawił doradca komisji, po czym jej szef Sławomir Piechota z KO spytał, czy jest akceptacja dla projektu. Ponieważ nie usłyszał sprzeciwu, uznał, że komisja go wniesie.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą" Piechota mówi, że w posiedzeniu uczestniczyło kilkoro posłów PiS. I jego zdaniem poparli projekt świadomie. – Jak się nie rozmawia na poziomie zadęcia ideologicznego, lecz rzeczywistych mechanizmów pomocy prawnej, można dojść do takiego właśnie konsensusu – tłumaczy.

Również poseł PiS Grzegorz Wojciechowski, który uczestniczył w posiedzeniu, mówi, że poparcie było świadome. – Uważam, że dotychczasowe brzmienie artykułu jest wystarczające, ale petycje w jego sprawie są ponawiane w naszej komisji. Dlatego uznaliśmy, że powinna się wypowiedzieć Komisja Sprawiedliwości – wyjaśnia.

Inny członek komisji z PiS, proszący o zachowanie anonimowości, mówi jednak, że poparcie mogło być efektem zamieszania. – Nasza komisja jest specyficzna. Rzadko zajmuje się drażliwymi tematami, więc sobie ufamy. Propozycje prezydium komisji z reguły są przyjmowane z dobrą wiarą – wyjaśnia.

O przypadkowym poparciu może też świadczyć to, że jednocześnie PiS blokuje w Sejmie dwa podobne projekty, złożone przez Koalicję Obywatelską i Lewicę.

Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy mówi, że jeśli PiS zdecyduje się na dalsze prace w Sejmie, pomoże mu w dążeniu do zmiany. – Podobne dwa projekty złożyłam w ubiegłej kadencji i zostały odrzucone – przypomina.

– Gdyby proponowane przepisy istniały w kodeksie, na homofobiczne wypowiedzi nie pozwoliłby sobie nie tylko Czarnek, ale też poseł Jacek Żalek i prezydent Andrzej Duda – dodaje.

Przypomina, że w czerwcu Żalek powiedział w TVN 24, że LGBT „to nie są ludzie, to jest ideologia", w związku z czym prowadząca program zdecydowała o zakończeniu z nim rozmowy, a podobnych słów użył Duda podczas wiecu w Brzegu.

Komisja ds. Petycji należy do najmniejszych w Sejmie. Liczy 16 posłów, z czego połowę z PiS. Rozpatruje pisma, które trafiają do parlamentu w formie petycji, a na podstawie niektórych wnosi projekty ustaw. O wniesieniu jednego z nich zdecydowała 23 września. A jego treść może zaskakiwać, biorąc pod uwagę retorykę partii rządzącej.

Chodzi o to, że od czasu kampanii prezydenckiej ostro walczy ona z postulatami mniejszości seksualnych. – Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – mówił np. w połowie czerwca poseł Przemysław Czarnek, który ma zostać nowym ministrem edukacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Sondaż: KO traci poparcie i prowadzenie na rzecz PiS
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy
Polityka
Jakub Banaszek, prezydent Chełma: Samorząd wolny od polityki? To się nie zawsze udaje
Polityka
Spięcie w obozie PiS. Mastalerek do Błaszczaka: Zajmij się pan pracą
Polityka
Poseł nazwał Jakiego "chłopczykiem w krótkich spodenkach". Błaszczak reaguje