Polowanie na Czeczenów

W środku Berlina zastrzelono byłego partyzanta i przeciwnika Ramzana Kadyrowa.

Publikacja: 28.08.2019 18:26

Polowanie na Czeczenów

Foto: AFP

Morderca podjechał do niego na rowerze w parku w dzielnicy Moabit i dwukrotnie wystrzelił z pistoletu: w plecy i w głowę. 40-letni Zelimchan Changoszwili upadł na parkową alejkę. Zabójca zjechał nad pobliską Szprewę, wrzucił do wody rower i pakunek, w którym był m.in. pistolet oraz peruka, którą zdjął. Ale topienie roweru zauważyła para spacerujących Niemców, którzy zadzwonili po policję. Patrol znalazł mordercę w krzakach, gdzie się przebierał.

Zaciekła pogoń

Okazał się nim 40-letni Wadim S., urodzony na Syberii – przynajmniej tak wynikało z jego paszportowych danych. Jednak policja ma znaczne wątpliwości, czy dokument jest prawdziwy.

W jego berlińskim mieszkaniu znaleziono „znaczną ilość gotówki" oraz bilety lotnicze. Do Berlina przyleciał z Moskwy przez Paryż, miał również wykupiony powrotny bilet do rosyjskiej stolicy. – Istnieją poszlaki wskazujące, że zabójstwo miało motywy polityczne – powiedział rzecznik berlińskiej policji.

Changoszwili znany był w środowisku czeczeńskim. Urodzony w gruzińskim rejonie Pankisi (leżącym na granicy z Czeczenią, zamieszkanym przez Czeczenów) uczestniczył w drugiej wojnie czeczeńskiej (1999–2005) przeciw Rosji. W sieci publikowane były jego zdjęcia ze słynnym dowódcą Szamilem Basajewem i prezydentem Iczkerii Asłanem Maschadowem (pierwszy zginął w 2006 r., drugi w 2005). Jednak Changoszwili nie był znanym dowódcą partyzantów, mimo to cieszył się znacznym autorytetem w społeczności swego regionu.

Jego przyjaciele twierdzą, że ktoś chciał go otruć w 2009 r. W 2014 r. próbowano go zabić, podkładając bombę w meczecie w jego rodzinnej wiosce Duisi, rok później strzelano do niego w Tbilisi. Trafiły go cztery kule, ale przeżył. Po tym zamachu uciekł na Ukrainę, a potem do Niemiec. Tam go jednak dopadli.

– Jeszcze raz nam przypomnieli, że nasze bezpieczeństwo jest w naszych rękach. Najmniej można liczyć na policję – powiedział dziennikarzom Saidpasza Dukajew, mieszkający w Berlinie.

Wiedeń, Kijów, Katar

Miejscowa społeczność czeczeńska uważa, że Changoszwili padł ofiarą „szwadronów śmierci" Ramzana Kadyrowa, rządzącego Czeczenią. Wysyłani przez niego mordercy często zabijają ludzi, którzy uciekli spod jego rządów. Najwięcej tego rodzaju zabójstw było w Stambule, gdzie po przegranej wojnie zamieszkało wielu partyzantów.

Ale najgłośniejszych dokonano w europejskich stolicach. W 2009 r. w centrum Wiednia został zastrzelony Umar Israiłow, były ochroniarz Kadyrowa, który uciekł na Zachód. Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka zeznał, że widział, jak czeczeński watażka osobiście torturuje więźniów. Austriackiej policji udało się złapać trzech morderców i wykazać ich bezpośredni związek z Kadyrowem.

W 2017 r. na Ukrainie zamachowiec udający francuskiego dziennikarza próbował zastrzelić czeczeńską parę Aminę Okujewą i Adama Osmajewa, zaangażowaną w tworzenie czeczeńskiego oddziału w armii ukraińskiej. Ten zamach oboje przeżyli, ale Okujewa została zabita, gdy tylko wyjechała samochodem z Kijowa.

Najwięcej jednak morderstw opozycyjnych czeczeńskich liderów dokonano w krajach nad Zatoką Perską. W 2004 r. dwaj agenci GRU zastrzelili w Katarze byłego wiceprezydenta Iczkerii Zelimchana Jandarbijewa. Mordercy zostali złapani, skazani, ale potem deportowani do Rosji, gdzie przywitano ich jak bohaterów.

Pięć lat później w Zjednoczonych Emiratach Arabskich został zastrzelony były dowódca czeczeńskiego batalionu „Wostok" (podporządkowanego GRU) Sulim Jamadajew. Nim wyjechał z Rosji, był tam hołubiony za sprawne zwalczanie czeczeńskiej partyzantki. Ale pokłócił się z Kadyrowem i musiał uciekać. Jego brat Rusłan, deputowany do rosyjskiego parlamentu, w 2008 r. został zastrzelony w centrum Moskwy.

Morderca podjechał do niego na rowerze w parku w dzielnicy Moabit i dwukrotnie wystrzelił z pistoletu: w plecy i w głowę. 40-letni Zelimchan Changoszwili upadł na parkową alejkę. Zabójca zjechał nad pobliską Szprewę, wrzucił do wody rower i pakunek, w którym był m.in. pistolet oraz peruka, którą zdjął. Ale topienie roweru zauważyła para spacerujących Niemców, którzy zadzwonili po policję. Patrol znalazł mordercę w krzakach, gdzie się przebierał.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił