W telewizyjnym orędziu prezydent poinformował o aresztowaniu w poniedziałek 13 terrorystów zamieszanych w spisek, który miał być koordynowany z Waszyngtonu. Najemnicy-terroryści mieli próbować przedostać się do Wenezueli lądując na wybrzeżu tego kraju, a ich celem miało być obalenie Maduro.
Maduro w czasie wystąpienia w telewizji prezentował m.in. amerykańskie paszporty i inne dokumenty tożsamości należące do Airana Berry'ego i Luke'a Denmana, którzy przebywają obecnie w wenezuelskim areszcie. Obaj mężczyźni mieli współpracować z Jordanem Goudreau, weteranem amerykańskiej armii, który stoi na czele agencji ochrony Silvercorp USA.
- Bawili się w Rambo. Bawili się w bohaterów - mówił Maduro.
Goudreau w rozmowie z Reutersem przyznał, że Berry i Denman współpracowali z nim, a on sam był organizatorem inwazji.