Akcja Demokracja brała udział w lipcowych protestach przeciwko reformie sądownictwa, gdy po nich dwie ustawy: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, zawetował prezydent Andrzej Duda. Teraz sprawa powraca, bo głowa państwa przedstawiła nowe projekty. - Zacznę od projektów prezydenckich: one są szokujące - mówił Cykowski. Dodał, że po trzech godzinach od ogłoszenia projektów, prezydent chciał zmieniać konstytucję.
- Jest to uderzenie w osoby, które wyszły w lipcu na ulice, aby bronić swoich praw. Projekty wciąż łamią konstytucję. Prezydent mówi, że skoro nie może dogadać się z PiS, to on zmieni konstytucję, aby zwiększyć swoje prawa - mówił przedstawiciel Akcji Demokracji.
Cykowski dodał, że za chwilę Sejm będzie zajmował się organizacjami pozarządowymi, nad którymi chce mieć kontrolę. - Mając przejęty Trybunał Konstytucyjny i prezydenta, PiS może odwołać Państwową Komisję Wyborczą - mówił gość programu.
Zdaniem Cykowskiego protesty to ostateczność w debacie nad reformą, ale zarazem konieczność. - Chcemy rozmawiać, a wychodzenie na ulice jest jedną z ostatnich form rozmawiania. Dzwonimy też do biur poselskich PiS, aby przekazać na spokojnie, że nie ma zgody na zmiany wbrew konstytucji - mówił członek Akcji Demokracji.
Cykowski powiedział, że Akcja Demokracja nie organizuje protestów, nie jest w stanie robić tego na skalę całego kraju, ale pomaga w organizowaniu się obywateli. - Dzisiaj mamy rocznicę Czarnego Protestu - powiedział Cykowski. Dodał, że zawsze gdy władza będzie chciała wprowadzać tak gwałtowne zmiany, to będzie spotykała się z oddolnymi protestami, bo ludzie czują, że im to zagraża.