Reklama

Legenda proboszcza całej Rosji

Każdą z tysięcy odprawionych przez siebie mszy odprawiał tak, jakby od tego zależało całe jego życie. Nie recytował formuł wspominających wydarzenia z życia Jezusa: on tam był.

Publikacja: 03.11.2017 16:00

Legenda proboszcza całej Rosji

Foto: Rzeczpospolita

Ksiądz Bashobora gromadzący na warszawskim stadionie i trzydzieści tysięcy osób mógłby za nim teczkę nosić. Świętemu Janowi Kronsztadzkiemu – w czasach gdy nie było jeszcze możliwości tworzenia „wydarzeń" na Facebooku i ogłaszania się w rozgłośniach diecezjalnych – udawało się bez trudu zebrać wokół siebie i sześćdziesiąt, i sto tysięcy ludzi. Każda jego podróż z rodzinnego Petersburga (a precyzyjniej – pobliskiego Kronsztadu, portu wojennego i nadmorskiej twierdzy) przebiegała tak samo: dzikie tłumy na stacjach, przez które przejeżdżał pociąg, na miejscu jeszcze bardziej nieprzebrane rzesze ludzi. Jechali czasem wiele dni, by tylko spojrzeć na ojca Jana i uzyskać jego błogosławieństwo. Odprawiane przezeń msze mogły trwać od piątej rano do trzeciej po południu, bo rozdawanie komunii przeciągało się w nieskończoność. W jego „macierzystym" kronsztadzkim soborze Świętego Andrzeja mogącym pomieścić maksymalnie dwa tysiące ludzi mieściło się dziesięć tysięcy, dochodziło więc tu nie tylko do przypadków poturbowania ojca Jana, ale i do zadeptania uczestników liturgii na śmierć.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Pobyć z czyimś doświadczeniem. Paweł Rodak, gość „Plusa Minusa”, poleca
Plus Minus
Dorota Waśko-Czopnik: Od doktora Google’a do doktora AI
Plus Minus
Szkocki tytuł lordowski do kupienia za kilkadziesiąt funtów
Plus Minus
Białkowe szaleństwo. Jak moda na proteiny zawładnęła naszym menu
Plus Minus
„Cesarzowa Piotra” Kristiny Sabaliauskaitė. Bitwa o ciało carycy
Reklama
Reklama