Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 30.07.2016 07:24 Publikacja: 29.07.2016 07:00
Dominik Zdort
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Po części, rzecz jasna, takie tłumaczenie ma na celu uspokojenie opinii publicznej. Szaleniec to oczywiście człowiek nieprzewidywalny, może w każdej chwili zaatakować bez powodu, ale w sumie takie zagrożenie jest mniej niepokojące, niż gdyby zamachy były dziełem Al-Kaidy czy Państwa Islamskiego, przygotowywanym od miesięcy przez sztaby islamskich radykałów.
A jednak warto się zastanowić nad współczesną definicją szaleńca. Gdyby opierać się na doniesieniach medialnych, to psychiczne chory jest każdy, kto dokonuje samobójczego zamachu, niezależnie od tego, czy jest to pilot Germanwings, który ma osobiste kłopoty, czy też muzułmanin pragnący dokonać masakry niewiernych. Problem w tym, że taka kwalifikacja jest oczywista tylko z naszego punktu widzenia – Europejczyków o chrześcijańskich korzeniach, dla których aberracją jest sam fakt, że ktoś może odebrać sobie życie, a przy okazji zabić wielu niewinnych ludzi. W naszych czasach, w naszym kręgu kulturowym takie postępowanie to objaw szaleństwa. Podobnie jak w Związku Sowieckim uznawano, iż objawem choroby psychicznej jest niezgoda na komunizm – czego skutkiem było zamykanie w psychuszkach ludzi chorych na „schizofrenię bezobjawową".
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Body horrory trzymają się mocno. Teraz w „Brzydkiej siostrze” Norweżka Emilie Blichfeldt sięgnęła po baśń o Kopc...
„Super Boss Monster” przypomina, że chciwość nie popłaca. Ale czy zawsze?
Z perspektywy psychologii zbrodnia to interakcja pomiędzy sprawcą a ofiarą. W czym ta wiedza może pomóc?
Dzieje Programu Manhattan są jedną z kluczowych opowieści XX w. Dobrze, że Jonathan Fetter-Vorm nic z niej nie z...
Czytam różne książki o Ukrainie, ale to „Null” Twardocha jest dla mnie szczególnie ważny.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas