Flaga Izraela wisiała 15 maja na budynku merostwa Nicei tylko kilka godzin. Nie na samym szczycie, ale niżej, na balkonie, po lewej stronie, tak aby zostawić tę lepszą, prawą, dla flagi francuskiej. Ale mimo to wieczorem Christian Estrosi, mer śródziemnomorskiej metropolii, kazał ją zdjąć. Dłużej nie wytrzymał. – Otrzymaliśmy z żoną wiele gróźb śmierci w mediach społecznościowych – tłumaczył.
Pod postem na Twitterze, gdzie zdjęcie merostwa Estrosi opatrzył komentarzem „wobec terroryzmu Hamasu, jesteśmy myślami z Izraelem", wylał się prawdziwy rynsztok obelg. Jak zwykle w takich przypadkach, anonimowych.