Autorzy gry planszowej „Reef" starają się coś zmienić: uświadomić graczom piękno oceanów i uczulić na zmiany zachodzące w ekosystemie. Jeśli zabraknie odpowiednich działań, za 20 lat bajecznie kolorowy świat stułbiopławów, mszywiołów, korali i ukwiałów należeć już będzie do historii.
Gra imponuje swoimi rozmiarami. W dużym, ciężkim pudełku znalazło się miejsce dla ponad 100 plastikowych „kwiatków" – fragmentów rafy w czterech różnych kolorach. Do tego dochodzi 60 kart i blisko 90 żetonów. Sporo, na szczęście instrukcja w sposób zrozumiały wyjaśnia wszystkie zawiłości rozgrywki, jak się szybko okazuje – nie tak znowu skomplikowanej.Zabawa podzielona jest na rundy. W każdej z nich gracz może dobrać jedną kartę na rękę lub zagrać już posiadaną, powiększając w ten sposób budowaną przez siebie rafę. Tu też obowiązują pewne zasady: przykładowo kolumny, z których składa się rafa, nie mogą się składać z więcej niż czterech elementów. Punkty otrzymuje się za odtwarzanie widocznych na kartach układów.