Zleceniodawca ponosi odpowiedzialność za pomyłkę przy wycięciu drzew - wyrok WSA w Gdańsku

Za omyłkowe wycięcie nie tych roślin, co trzeba, winy nie musi ponosić ten, kto to zrobił, tylko zleceniodawca.

Publikacja: 02.07.2020 07:54

Zleceniodawca ponosi odpowiedzialność za pomyłkę przy wycięciu drzew - wyrok WSA w Gdańsku

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku orzekł na korzyść przedsiębiorcy, który przez pomyłkę wyciął nie te drzewa, co trzeba.

Firm zleciła wycinkę podwykonawcy, a ten wyciął omyłkowo 18 drzew. Tłumaczył się, że nie zrobił tego świadomie. Nie wiedział, że nie były objęte zleceniem. To nie przekonało burmistrza. Wymierzył karę w wysokości 90 884,16 zł.

Czytaj także:

Wycinka drzew: nie będzie 54 tys. zł kary za pomyłkę w wyliczeniu terminu

W ocenie burmistrza odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi przedsiębiorca. Osoba podejmująca się wycinki powinna zaznajomić się z zezwoleniem na wycinkę, w którym podana jest ich ilość wraz z oznaczeniem gatunkowym, obwodami pni i lokalizacją względem granic nieruchomości.

Tymczasem podwykonawca, przystępując do prac, nie zaznajomił się z decyzją, nie odszukał granic nieruchomości i nie wytypował drzew do usunięcia. W sposób poglądowy zapoznał się z mapką otrzymaną od firmy zlecającej mu zadanie oraz zawierzył nieprecyzyjnym ustnym wskazówkom. Doszło więc do omyłkowego przekroczenia granic nieruchomości.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Gdańsku utrzymało w mocy decyzję burmistrza, podzielając jego ustalenia co do osoby odpowiedzialnej za wycięcie drzew oraz wysokości nałożonej kary.

WSA był innego zdania. Uchylił karę. Przypomniał, że art. 88 ust. 1 i 2 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody przewiduje odpowiedzialność niezależną od winy ukaranego. Wystarczy wykazać istnienie związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem konkretnej osoby a popełnieniem czynu niedozwolonego w postaci wycięcia czy zniszczenia drzew i krzewów.

Trzeba jednak ustalić, jaki był zakres zleconych podwykonawcy prac wycinkowych, ponieważ tylko wtedy można ustalić, czy faktycznie jest odpowiedzialna osoba, która usunęła drzewa. A wcale nie jest to takie jednoznaczne.

Z dowodów wynika, że 22 lutego 2019 r. została zawarta umowa zlecenia obejmująca wycinkę drzew, wywóz gałęzi oraz sprzątnięcie terenu oraz odkup przez wykonawcę części pozyskanego drewna. Z treści tego zlecenia nie wynikało, jaki był dokładnie zakres prac wycinkowych, natomiast w dniu podpisania umowy zleceniodawca i podwykonawca spotkali się w terenie, aby to ustalić. Podwykonawcy pokazano mapę z zaznaczonymi drzewami do wycinki, ale tej mapy nie dołączono do akt sprawy, tylko według podwykonawcy dołączono zupełnie inne.

Zleceniodawca nie oznaczył w terenie ani nie potrafił wskazać na żądanie podwykonawcy granic działki objętej zezwoleniem i granic wycinki, Nie zadbał także o prawidłowe, jednoznaczne oznaczenie drzew podlegających usunięciu.

W tym jednak celu konieczne jest dokonanie jednoznacznych ustaleń, których w niniejszej sprawie zabrakło.

Sygnatura akt: II SA/Gd 684/19

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku orzekł na korzyść przedsiębiorcy, który przez pomyłkę wyciął nie te drzewa, co trzeba.

Firm zleciła wycinkę podwykonawcy, a ten wyciął omyłkowo 18 drzew. Tłumaczył się, że nie zrobił tego świadomie. Nie wiedział, że nie były objęte zleceniem. To nie przekonało burmistrza. Wymierzył karę w wysokości 90 884,16 zł.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Sędzia zwrócił się do władz Białorusi o azyl. To "bohater" afery hejterskiej w MS
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Prawo dla Ciebie
"Nowy rozdział dla Polski". Komisja Europejska zamyka procedurę artykułu 7
Sądy i trybunały
Zwrot w sprawie zmian w KRS? Nieoficjalnie: Bodnar negocjuje z Dudą