Posłanka Nowoczesnej chce stworzenia sejmowego zespołu ds. molestowania przez duchownych

Posłanka Nowoczesnej chce powołać zespół ds. molestowania przez duchownych. Według PiS to demagogia.

Aktualizacja: 03.03.2017 16:23 Publikacja: 02.03.2017 18:04

Joanna Scheuring – Wielgus chce badać wraz z innymi posłami problem pedofilii w Kościele.

Joanna Scheuring – Wielgus chce badać wraz z innymi posłami problem pedofilii w Kościele.

Foto: Reporter, Andrzej Iwanczuk

Deklaracja w tej sprawie padła w ubiegłą środę z ust posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus podczas debaty „Zły dotyk". Spotkanie odbyło się w Teatrze Powszechnym w Warszawie po pokazie kontrowersyjnego spektaklu „Klątwa".

Do założenia zespołu sejmowego ds. pedofilii w Kościele namawiała posłankę prowadząca debatę Agata Diduszko-Zyglewska z Krytyki Politycznej. – Mogę spróbować choćby jutro porozmawiać z parlamentarzystami. Potrzebuję 15 posłów, by taki zespół stworzyć – powiedziała posłanka.

Zespół zamiast komisji

Kiedy powstanie zespół i czym konkretnie się zajmie? – Zanim podejmę jakąkolwiek decyzję, muszę zgłębić temat – dyplomatycznie mówi Scheuring-Wielgus w rozmowie z „Rzeczpospolitą". Dodaje, że sejmowe gremium być może szerzej zajmie się pedofilią - nie tylko molestowaniem w Kościele.

Na razie pewne jest jedno: Scheuring-Wielgus nie będzie się starała o powołanie komisji umocowanej w regulaminie Sejmu, lecz zespołu parlamentarnego. Takie gremia posłowie mogą tworzyć z dużą dowolnością. Obecnie w Sejmie i Senacie jest niemal 170 zespołów. Zajmują się niemal wszystkim, od kontaktów z Bangladeszem przez promocję badmintona po rozwój ziemi radomskiej. Na razie nie wiadomo, kiedy zespół powstanie w parlamencie.

Komisje zajmujące się badaniem afer pedofilskich w Kościele działały w wielu krajach, m.in. w Irlandii, Niemczech, Belgii i Kanadzie, jednak zawsze cieszyły się dobrym umocowaniem prawnym i wysoką autonomią. Przykładowo komisja badająca przypadki molestowania młodych przez duchownych w Australii ma statut królewskiej.

Wątpliwości posłów

Czy powoływanie zwykłego zespołu w polskim Sejmie ma więc sens? – To czysty chwyt retoryczny, mający odwrócić uwagę od tego, co wydarzyło się w Teatrze Powszechnym – mówi Jacek Żalek z PiS.

Wątpliwości ma nawet Armand Ryfiński, były poseł Ruchu Palikota, który sam próbował założyć podobny zespół w ubiegłej kadencji Sejmu. – Obecnie większość ma PiS, czyli partia reprezentująca hierarchów kościelnych. Trudno się spodziewać, by rządzący na poważnie zająć się tym problemem – ocenia.

Mimo wszystko zdaniem Ryfińskiego państwo powinno zaangażować się w wyjaśnienie afer pedofilskich w Kościele. Z danych fundacji „Nie lękajcie się" wynika, że w Polsce z powodu nadużyć seksualnych prawomocnie zostało skazanych dotąd 19 księży. Ryfiński twierdzi, że nie oddaje to skali zjawiska. – Być może jest podobna jak w Irlandii – utrzymuje.

Nie zgadza się z tym poseł Żalek. – Lewica dąży do obarczenia całego duchowieństwa winą za odosobnione nadużycia – mówi. Twierdzi, że Kościół zrobił dużo, by uporać się z problemem pedofilii. W piątek po raz pierwszy będzie obchodzony Dzień Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.

Deklaracja w tej sprawie padła w ubiegłą środę z ust posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus podczas debaty „Zły dotyk". Spotkanie odbyło się w Teatrze Powszechnym w Warszawie po pokazie kontrowersyjnego spektaklu „Klątwa".

Do założenia zespołu sejmowego ds. pedofilii w Kościele namawiała posłankę prowadząca debatę Agata Diduszko-Zyglewska z Krytyki Politycznej. – Mogę spróbować choćby jutro porozmawiać z parlamentarzystami. Potrzebuję 15 posłów, by taki zespół stworzyć – powiedziała posłanka.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę
Polityka
„Nadzieja zdemobilizowanych”: nowy raport pokazuje ryzyka dla koalicji rządzącej