Kamila Gasiuk-Pihowicz, Witold Zembaczyński, Jerzy Meysztowicz oraz Tadeusz Grabarek – szef regionu dolnośląskiego Nowoczesnej – zostali we wtorek wybrani na wiceprzewodniczących partii przez jej zarząd. To rekomendacje Katarzyny Lubnauer, która już wcześniej sygnalizowała, że dobierze taki zespół, który da gwarancję sprawnej współpracy w nowym układzie sił w partii. W prezydium Zarządu są też Adam Szłapka jako sekretarz generalny i Mirosław Pampuch – skarbnik. Nowy skład nie jest zaskoczeniem. Od samego początku było jasne, że nowym wiceprzewodniczącym nie będzie Ryszard Petru, który jest jednak członkiem zarządu.

To było pierwsze posiedzenie w nowym składzie po wyborach wewnętrznych w partii. Jak mówią „Rzeczpospolitej" politycy Nowoczesnej, miało bardzo spokojny przebieg. Dwugodzinna dyskusja dotyczyła planów strategicznych na 2018 rok, w tym współpracy opozycji. – Poszło bardzo sprawnie – ocenia jeden z naszych rozmówców. Zarząd przyjął też uchwały dotyczące rozmów z innymi partiami opozycyjnymi. Lubnauer ma już formalne upoważnienie do ich prowadzenia oraz powołania zespołu negocjacyjnego. Wszystkie uchwały zgłoszone przez przewodniczącą zostały przyjęte przez zarząd, w tym ta o polityce medialnej i dotyczące rozmów koalicyjnych. – W najbliższym czasie mam zamiar spotkać się ponownie z przedstawicielami partnerów opozycyjnych, m.in. z Grzegorzem Schetyną. Warunkiem działań jest wyjaśnienie kwestii ordynacji – mówi nam Katarzyna Lubnauer.

Sytuacji w Nowoczesnej uważnie przyglądają się inne partie opozycyjne, zwłaszcza politycy PO. Bo już wiele tygodni temu było jasne, że PSL stawia na samodzielny start – zwłaszcza jeśli chodzi o sejmiki.

Politycy PO, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że sytuacja, w której konflikt Petru i Lubnauer osiąga taką skalę, wpływa negatywnie na możliwości porozumienia. Większość naszych rozmówców jest przekonana, że bez jego wyjaśnienia rozmowy będą trudne. Jednocześnie w PO można spotkać się z opinią, że Katarzyna Lubnauer tylko markuje chęć porozumienia, a w istocie stawia na samodzielny start i próbę zyskania maksimum mandatów przy obecnych sondażach Nowoczesnej. Politycy Nowoczesnej deklarują jednak, że rozmowy będą prowadzone w dobrej wierze. – Na szybkie zakończenie konfliktu w Nowoczesnej nie liczę – kwituje ważny polityk PO. Za bardzo mało prawdopodobny uznawany jest za to w partii Schetyny scenariusz, w którym końcem tego konfliktu byłoby przejście Petru do Platformy. Za to nasi rozmówcy z Nowoczesnej przekonują, że po pierwszym posiedzeniu nowego zarządu temperatura tego sporu zacznie się obniżać. „Gazeta Wyborcza" napisała, że Petru może być wspólnym kandydatem na prezydenta Wrocławia, ale nasi rozmówcy z Nowoczesnej przekonują, że takiego scenariusza w tej chwili nie ma.

Do końca stycznia ma być za to gotowe porozumienie PO–N w Warszawie. – Będzie obejmowało wizję, kształt kampanii oraz listę do rady miasta i do rad dzielnic – mówił we wtorek na antenie RDC Paweł Rabiej, kandydat na wiceprezydenta. Zapewniał, że włączenie do współpracy w stolicy SLD jest możliwe. Rabiej chce też namawiać do współpracy progresywne ruchy w mieście.