- Jest kwestią pewnej dojrzałości i doświadczenia, żeby wiedzieć, że takie ogłaszanie kandydata nie pomoże w rozmowach koalicyjnych, w rozmowach, które mogłyby pozwolić na wyłonienie wspólnego kandydata, który po pierwsze miałby realną możliwość uratowania Warszawy przed PiS, a po drugie - pamiętajmy, że jeśli w tej chwili dojdzie między nami do konfliktów, później będzie nam bardzo trudno się popierać - oceniła posłanka Nowoczesnej.
Ogłoszenie decyzji Platformy o kandydaturze Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy Lubnauer nazwała stawianiem Nowoczesnej pod ścianą i wyraziła zdziwienie tą deklaracją.
- Kiedy ogłaszaliśmy kandydaturę Pawła Rabieja na prezydenta stolicy, nie prowadziliśmy z PO żadnych rozmów na temat wspólnego kandydata czy koalicji w wyborach samorządowych - zauważyła posłanka. - Obecnie rozmowy się toczą, bo tego wymaga racja stanu. Nie chcemy się kierować uprzedzeniami i kończyć tych rozmów, ale deklaracja Grzegorza Schetyny nie ułatwia tych rozmów i nie buduje naszego zaufania.
Na pytanie, czy w związku z tym Nowoczesna nie wystawi swojego kandydata i poprze Trzaskowskiego, Lubnauer świadczyła: - Nie chcemy niczego zamykać. Polacy, a szczególnie warszawiacy oczekują od nas, żebyśmy się porozumieli i wyłonili wspólnego kandydata, który powstrzyma marsz PiS na Warszawę.
Posłanka wyraziła nadzieję, że ruch Schetyny nie jest ostateczny, a Nowoczesna będzie wciąż prowadziła rozmowy z innymi ugrupowaniami,w tym związanymi z ruchami miejskimi.