Slash: Rock jest zabawą. Nie idę na emeryturę

- Nie planuję iść na emeryturę – mówi Slash, który 12 lutego zagra w łódzkiej Atlas Arenie.

Aktualizacja: 11.02.2019 15:36 Publikacja: 11.02.2019 15:30

Slash: Rock jest zabawą. Nie idę na emeryturę

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

"Rzeczpospolita": Nagrał pan więcej płyt solo niż z Guns N’ Roses. Od lat jest pan nieustannie w trasie koncertowej. Pracoholizm?

Pracoholizm nie kojarzy mi się dobrze. Uwielbiam grać koncerty, być na scenie, komponować, jamować, nagrywać płyty. Trudno to nazwać pracą, gdy sprawia tak wielką frajdę. Jestem uprzywilejowany, mogąc robić to, co kocham, na własnych zasadach i zarabiając na tym niezłe pieniądze.

Trasa Guns N’ Roses „Not In This Lifetime” okazała się jedną z najbardziej dochodowych w historii muzyki. W niecałe dwa lata, do końca 2018 r., zespół zarobił 562 mln dol. Może pan przejść na emeryturę.

Od dawna nie muszę już grać dla pieniędzy. I tego nie robię. Ale nie wyobrażam sobie, co miałbym robić innego. Nie ma nic lepszego niż występowanie na żywo przed publicznością. To uczucie nieporównywalne z niczym innym. O wiele bardziej wolę koncertować, niż siedzieć w studiu i nagrywać płyty. W nagrywaniu płyt nie ma tej magii. Odkąd pamiętam, chciałem być w zespole, po to żeby właśnie występować. Moje ulubione płyty to płyty koncertowe. Nie planuję emerytury.

Występował pan w Polsce solo oraz z Guns N’ Roses. Czego możemy spodziewać się tym razem w łódzkiej Atlas Arenie?

Występowałem wcześniej w Polsce – zarówno solo, jak i z Guns N’ Roses – i muszę szczerze przyznać, bez kokieterii, że polska publiczność jest jedną z najlepszych na świecie. Od kiedy zacząłem działać solo, polscy fani wspierali mnie bardzo mocno. Bez względu na to, w jakim mieście Polski gram, wsparcie jest potężne. Czuję dużą odpowiedzialność, grając dla was, i nie chciałbym was zawieść.

Cały wywiad można przeczytać we wtorkowej "Rzeczpospolitej" i na rp.pl.

"Rzeczpospolita": Nagrał pan więcej płyt solo niż z Guns N’ Roses. Od lat jest pan nieustannie w trasie koncertowej. Pracoholizm?

Pracoholizm nie kojarzy mi się dobrze. Uwielbiam grać koncerty, być na scenie, komponować, jamować, nagrywać płyty. Trudno to nazwać pracą, gdy sprawia tak wielką frajdę. Jestem uprzywilejowany, mogąc robić to, co kocham, na własnych zasadach i zarabiając na tym niezłe pieniądze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”