- Mimo braku sukcesów w walce z epidemią, wzbierającej fali nowych zakażeń i realnej wizji wprowadzenia twardego lockdownu, na rynku mieszkaniowym sytuacja pozostaje stabilna – mówi Marcin Drogomirecki, analityk portalu Morizon.pl. - Popyt wciąż przewyższa podaż, a ceny wystawianych na sprzedaż lokali nadal rosną. Coraz większe oczekiwania przekładają się na dalszy wzrost wartości Indeksu Cen Mieszkań - wskaźnika trendu cenowego na polskim rynku mieszkaniowym publikowanego przez nasz serwis.
Jak wynika z najnowszego odczytu uwzględniającego ceny mieszkań wystawionych do sprzedaży w lutym, zeszły miesiąc był już czwartym z rzędu, w którym Indeks Cen Mieszkań kontynuował trend wzrostowy i kolejny raz osiągnął najwyższy poziom w historii - 1270,6 pkt.
- W porównaniu ze styczniem tego roku jego wartość wzrosła o 3,7 pkt, a w porównaniu z październikiem 2020 r. - ostatnim miesiącem, w którym zanotowano spadek - wzrost sięgnął już 36,3 pkt, czyli 2,9 proc. W ciągu ostatniego roku wartość ICM wzrosła o 58,5 pkt, czyli o 4,8 proc. – wskazuje Marcin Drogomirecki.
Z analizy serwisu Morizon.pl wynika, że wzrost średnich cen ofertowych mieszkań na rynku wtórnym w ciągu ostatniego roku nie był równomierny. - Spośród 18 miast poddanych analizie, największe wzrosty w ujęciu procentowym zanotowały: Kielce (9,9 proc.), najpopularniejszy kurort nad polskim morzem - Sopot (12,6 proc.) i Szczecin (12,8 proc.). – wskazuje Marcin Drogomirecki. - W tym samym czasie, który upłynął pod znakiem walki z epidemią, najmniejsze, ale jednak wzrosty cen, odnotowaliśmy we Wrocławiu (3 proc.), Opolu (2,4 proc.) i Gdańsku (0,8 proc.).
Biorąc pod uwagę nominalne zmiany cen mkw. mieszkań, kolejność miast z najmniejszymi i największymi wzrostami jest nieco inna; o ponad 600 zł więcej za każdy mkw. mieszkania oczekują sprzedający w Krakowie, o ponad 800 zł zdrożał w ciągu roku mkw. lokali w Szczecinie, a o przeszło 1700 zł w Sopocie.