Piractwo osłabia rynek muzyki

Na 13 największych muzycznych rynkach świata pirackiej muzyki słuchała w ostatnim półroczu ponad jedna trzecia (a dokładnie 35 proc.) internautów – wynika z badania Ipsos Connect przeprowadzonego na zlecenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Branży Fonograficznej (IFPI).

Aktualizacja: 03.10.2016 22:16 Publikacja: 03.10.2016 20:51

Odbiorców 16–24-letnich ten odsetek był jeszcze wyższy (aż 55 proc.), a w kolejnych grupach wiekowych spadał, do 17 proc. wśród osób w wieku 55–64 lata.

– Wraz z pojawieniem się serwisów streamingowych zmieniły się metody, z wykorzystaniem których dochodzi do takich naruszeń. Tradycyjne pobieranie pirackich plików ustępuje pobieraniu nielegalnie skopiowanych streamingowanych w internecie utworów, które stało się najpopularniejszą formą tego rodzaju działań – podają autorzy raportu IFPI.

Nowe sposoby piratów

Z raportu organizacji wynika, że przyzwolenie na korzystanie z nielegalnej muzyki jest duże – aż 66 proc. internautów przyznaje, że kiedy szuka w internecie darmowej muzyki, nastawia się na znalezienie pirackiego źródła. Ze wspomnianego wcześniej pobranego w sieci piratowanego streamingu korzysta aż 30 proc. internautów (w grupie najmłodszych osób 16–24-letnich ten odsetek jest znacznie wyższy, bo wynosi aż 49 proc.).

Da się już spiratować muzykę z serwisów pokroju Spotify, Tidala czy z Deezera, branża walczy teraz z największym wrogiem stosującym taką technologię w oparciu o bazę YouTube'a – niemającą niczego wspólnego z oryginalnym YouTube'em witryną Youtube-mp3.org, przeciwko której organizacje gromadzące producentów muzyki (m.in. IFPI i RIAA) skierowały we wrześniu tego roku sprawy do sądów w USA i Wielkiej Brytanii.

Serwis pozwala na „zgranie" muzyki z klipów na portalu YouTube. – Pobieranie strumieniowanej muzyki to kolejna nielegalna działalność, która pozbawia artystów, wydawców, kompozytorów i firmy fonograficzne należnych im przychodów i możliwości zarabiania na życie. I musi zostać powstrzymane – komentuje Richard Burgess, prezes niezależnej amerykańskiej wytwórni A2IM.

Sam YouTube udostępniający muzykę internautom za darmo jest dla branży problemem. – Mamy coraz mniejsze dochody z odtworzeń muzyki na YouTube, bo ponad połowa osób słuchających jej przez ten portal w Polsce wyłącza na nich reklamy. Jeśli po ośmiu sekundach taka reklama zostaje wyłączona, YouTube nam już za takie odtworzenie nie płaci – mówi Piotr Kabaj, prezes Warner Music w Europie Wschodniej i w Polsce oraz wiceprzewodniczący Związku Producentów Audio-Video (ZPAV). Jak dodaje, tak wysoki odsetek wyłączeń reklam w Polsce ma zapewne związek z korzystaniem z oprogramowania blokującego reklamy w sieci (tzw. ad-blocków). – W Czechach analogiczny odsetek wynosi 28 proc. – mówi.

YouTube jest ważnym dla branży źródłem wpływów, bo internauci szeroko korzystają z niego jako źródła dostępu do muzyki. Z danych IFPI wynika, że aż 82 proc. użytkowników YouTube'a, których jest już globalnie ponad miliard, używa go właśnie w takim celu.

Choć skala piractwa jest porażająca, a pomysłowość piratów szybko nadąża za nowymi sposobami udostępniania legalnej muzyki, zarówno artyści, jak i wytwórnie coraz więcej zarabiają na serwisach streamingowych. Ze statystyk IFPI wynika, że na 13 największych rynkach świata z płatnych wersji legalnych serwisów streamingujących muzykę w sieci korzysta już 18 proc. internautów, choć rok temu było to 15 proc.

– Płatny streaming jest najpopularniejszy w Korei Południowej, Szwecji Meksyku, gdzie czterech na dziesięciu internautów płaci dziś za taką usługę – podaje IFPI. W Polsce takich danych na razie nie ma, ale z niedawnych badań domu mediowego MEC wynikało, że za dostęp do muzyki w sieci płaci 19 proc. internautów niekorzystających z ad-blocków i 13 proc. użytkowników takich rozwiązań. Z informacji, do jakich dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że użytkowników płatnych serwisów streamingowych może być już w Polsce nawet ok. 1,5 mln. To dzięki umowom, jakie mają podpisane z operatorami telekomunikacyjnymi (Play współpracuje z Tidalem, a Orange Polska ze Spotify).

Co ciekawe, z badań IFPI wynika, że najmłodsi użytkownicy (13–15 lat) aż w 82 proc. korzystają z legalnej muzyki. – To może wynikać z tego, że jeszcze mieszkają z rodzicami i to oni płacą im za takie dostępy, ale też świadomość istnienia takich serwisów jest wśród młodszych użytkowników większa. Poza tym legalne serwisy są wygodne i przyjazne w użyciu, a użytkownicy przyzwyczajają się do nich dzięki operatorom telekomunikacyjnym i takim współpracom, jak te Playa i Tidala – mówi Piotr Kabaj.

Na świecie aż 55 proc. słucha muzyki ze smartfona. W Polsce z badania Pentagon Research wynika, że 51,2 proc. użytkowników smartfonów odtwarza na nim muzykę i to piąta najpopularniejsza czynność, do której wykorzystywane są komórki.

Cyfrowe przyspieszenie

W Polsce rynek muzyki cyfrowej w I półroczu był wart 31,8 mln zł, 13 proc. więcej niż rok wcześniej. Jak podaje ZPAV, zwyżkę zagwarantowało właśnie strumieniowanie muzyki. Wydatki na streaming wzrosły rok do roku o 23,42 proc. i stanowiły ponad 78 proc. całej sprzedaży cyfrowej. Z raportu PwC „Perspektywy rozwoju branży rozrywki i mediów w Polsce 2016–2020" wynika, że wydatki na muzykę cyfrową w tym roku sięgną tu 20 mln dol., a na płyty 65 mln dol., ale w 2020 roku ta tendencja odwróci się na korzyść cyfrowej muzyki.

Podyskutuj z nami na Facebooku www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia Co należy zrobić, by ludzie wybierali legalne źródła streamingu muzyki?

Miliardy lewych wejść

Z raportu przeciwdziałającej piractwu firmy Muso wynika, że na świecie w 2015 r. internauci weszli 12 mld razy do internetu po to, by obejrzeć albo odsłuchać streamingowane utwory w pirackiej wersji, a 44 proc. tych wejść pochodziło ze smartfonów.

Wejść ze smartfonów na wszystkie rodzaje nielegalnych stron jest coraz więcej. W 2015 r. było to już 28 proc., o 8 proc. więcej niż rok wcześniej.

Podobnie jak Międzynarodowe Stowarzyszenie Branży Fonograficznej Muso także obserwuje szybko rosnące zainteresowanie witrynami, które pozwalają na zapisywanie treści z YouTube'a w formie MP3 – według danych firmy w ciągu ostatniego roku (raport opublikowano w maju tego roku) użycie takich nielegalnych narzędzi podskoczyło na świecie o 25 proc. „Mimo tych zmian generalny poziom piractwa muzyki na świecie pozostaje jednak praktycznie niezmieniony. W ujęciu rocznym skurczył się zaledwie o 5 proc." – podało Muso.

Odbiorców 16–24-letnich ten odsetek był jeszcze wyższy (aż 55 proc.), a w kolejnych grupach wiekowych spadał, do 17 proc. wśród osób w wieku 55–64 lata.

– Wraz z pojawieniem się serwisów streamingowych zmieniły się metody, z wykorzystaniem których dochodzi do takich naruszeń. Tradycyjne pobieranie pirackich plików ustępuje pobieraniu nielegalnie skopiowanych streamingowanych w internecie utworów, które stało się najpopularniejszą formą tego rodzaju działań – podają autorzy raportu IFPI.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji