Samolot „usiadł" na poduszce z piany. Przez dziesięć godzin wyłączony był jeden z dwóch pasów startowych stołecznego portu. – Jest zbyt wcześnie na oszacowanie kosztów środowego incydentu na Lotnisku Chopina, związanych m.in. z uszkodzeniem i wyłączeniem z ruchu samolotu, a także odwołaniem i przekierowaniem rejsów w związku z zamknięciem lotniska oraz świadczeniami dla pasażerów, np. transportu zastępczego i noclegów. Na razie okoliczności zdarzenia sprawdza zarówno Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, jak i wewnętrzny zespół LOT – powiedział „Rzeczpospolitej" Konrad Majszyk z Biura Prasowego LOT.
Strat nie oszacowało również warszawskie lotnisko, które skupiło się na możliwie najszybszym przywróceniu normalnych operacji lotniczych i oddaniu przewoźnikom pasa startowego zablokowanego przez maszynę LOT. Samolot został podniesiony jeszcze w nocy z 10 na 11 stycznia. – Inspekcja wykazała, że droga startowa wykorzystana do awaryjnego lą...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.