Związek zawodowy Verdi zapowiedział na 7 stycznia strajk pracowników służby ochrony na lotniskach Tegel i Schönefeld w stolicy Niemiec. Strajk ma potrwać kilka godzin. Protest rozpocznie się o 5 rano, a zakończy o 8.45 - informuje dziennik "Berliner Morgenpost".

Na obu lotniskach mogą być więc duże problemy z przeprowadzaniem kontroli bezpieczeństwa i wszyscy pasażerowie, którzy mają bilet na loty z Berlina w poniedziałek rano powinni przed wylotem zadzwonić do swojej linii lotniczej, by dowiedzieć się o swój lot.

Strajk ostrzegawczy pracowników służby ochrony to "pierwszy sygnał", który "zostanie wysłany do pracodawcy" przez związkowców - informuje portal ntv-de. Na niemieckich lotniskach w sumie zatrudnionych jest około 23 tys. ludzi w ochronie, w tym ponad 3 tys. na obu berlińskich lotniskach. Bundesverband der Luftsicherheitsunternehmen (BDLS), związek branżowy lotniskowych firm ochroniarskich, nie może dogadać się ze związkowcami, którzy twierdzą, że w ostatniej, czwartej już rundzie negocjacji przedstawiono im zupełnie "niewystarczającą" ofertę podwyżek. Kolejna runda negocjacji ma się rozpocząć 23 stycznia w Berlinie.

Związki zawodowe domagają się podniesienia pracownikom ochrony stawki godzinowej do 20 euro i nie wykluczają, że do strajków może dojść także na innych niemieckich lotniskach. Verdi już w grudniu 2018 roku zapowiadał strajki na lotniskach, w razie nie spełnienia postulatów związkowców.

Tymczasem BDLS zaproponował podwyżkę płac w wysokości od 1,8 do 2 procent rocznie przy kontraktach dwuletnich - informuje zeit.de. Obecnie pracownicy zatrudnieni we wschodnich landach (dawnej NRD) dostają 17,12 euro za godzinę. Za pięć lat ich zarobki mają zrównać się z zarobkami pracowników na zachodzie Niemiec. Verdi uważa, że podwyżka powinna nastąpić już teraz i nie chce zgodzić się na propozycje pracodawców.