Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego EASA wydała 9 lutego pilną dyrektywę o ograniczeniu używania samolotów z rodziny A320neo dostarczonych ostatnio. 

Amerykański producent wyjaśnił, że problem dotyczy 43 silników w 32 samolotach A320neo, sprawdza pozostałe 55 dostarczone Airbusowi. Problem wykryto w styczniu i na początku lutego i wynika ze zmiany technicznej wprowadzonej latem 2017 w sprężarce wysokiego ciśnienia w tylnej części silnika. Producent dodał, że oceni potencjalne konsekwencje tego problemu na swą produkcję w bieżącym roku po reakcji władz Europejkach na jego propozycję rozwiązania sprawy.

Airbus zasygnalizował problem liniom lotniczym i firmom leasingowym, nie potrafił im powiedzieć, ile czasu będzie potrzeba na usunięcie go. Dotychczas dostarczył 18 klientom 113 samolotów A320neo z silnikami P&W, w tym roku jeden w lutym chińskiemu klientowi.

P&W dostarczył Airbusowi ok. 550 silników, w styczniu ogłosił, że zamierza podwoić ich produkcję w tym roku. Niektórzy analitycy przyznają, że producent ma problemy, ale minimalizują ryzyko dla inwestorów, kilku podwyższyło nawet cenę docelową akcji firmy matki, konglomeratu UTC. „Wydaje się być racjonalnym wniosek, że jedynie 30-40 silników albo 15-20 samolotów dotyczy ten problem w tej chwili, co jest małą liczbą” — stwierdził w nocie Carter Copeland z firmy Melius Research. Dodał, że spadek cen akcji UTC jest powodem do kupowania ich.