Reklama

Lekarze i pielęgniarki mają sami płacić za testy na koronawirusa

Za 300 zł pracownicy jednego z największych szpitali w Polsce mogą sobie kupić dostęp do testów na Covid-19 w prywatnym laboratorium. Dyrekcja uznała, że nie było klinicznego uzasadnienia, by finansował je Narodowy Fundusz Zdrowia.

Aktualizacja: 18.08.2020 09:43 Publikacja: 17.08.2020 17:04

Lekarze i pielęgniarki mają sami płacić za testy na koronawirusa

Foto: AFP

Dotychczas pracownicy wykonywali testy bezpłatne za pośrednictwem szpitala. Pod koniec lipca usłyszeli jednak, że wykonują je z przyczyn „nieuzasadnionych klinicznie”.

Teraz mają to robić za własne pieniądze, a konkretnie za 300 zł, w jednym z prywatnych laboratoriów.

– Na co dzień pracujemy z pacjentami, którzy mogą być zakażeni Covid-19. Nie jesteśmy jednoimiennym szpitalem zakaźnym, ale przywożą do nas pacjentów, którzy okazują się dodatni. Na oddziale ratunkowym czy na intensywnej terapii mamy z nimi bezpośredni kontakt, np. podczas intubacji. Stanowisko dyrekcji jest dla nas kompletnie niezrozumiałe. To tak, jakby chciano nas zniechęcić do pracy z pacjentami – mówi nam anestezjolog z tego szpitala, który krytykuje tę praktykę szpitalnych władz.

Czytaj też: Test na koronawirusa pod przymusem? Tak, to możliwe

Dyrekcja jednak znalazła wytłumaczenie tego, by NFZ nie płacił: „Część pracowników zwracała uwagę, że wykonywała badania nie z przesłanek klinicznych czy też epidemiologicznych, ale w celu uzyskania wyniku potwierdzającego brak zakażenia. Chcąc umożliwić pracownikom wykonywanie takich badań, szpital ustalił preferencyjne warunki badania w centrum medycznym. W celu skorzystania z tej oferty należy dokonać opłaty 300 zł na konto…” – pisze w oficjalnym piśmie do pracowników dyrekcja placówki.

Reklama
Reklama

I powołuje się na oficjalną korespondencję z Mazowieckim Oddziałem Wojewódzkim (MOW) NFZ, który „poinformował o możliwości wykonywania badań finansowanych przez NFZ, o ile są zlecane w systemie IKARD do któregokolwiek z laboratoriów z listy Ministerstwa Zdrowia oraz gdy dotyczą pracownika objawowego, pracownika, który miał kontakt z osobą zakażoną, lub podejrzewa, że taki kontakt miał miejsce, albo istnieje wątpliwość co do stanu zdrowia pracownika”.

– My takie wątpliwości mieć możemy, ale za 300 zł – kwituje gorzko anestezjolog.

NFZ nie zgadza się z interpretacją dyrekcji szpitala.

– Z posiadanych przez nas informacji wynika, że w mazowieckich szpitalach badania na obecność SARS-CoV-2 są dostępne i wykonywane zgodnie z wytycznymi. Jednostkowy przypadek, o którym pisze „Rzeczpospolita”, jest obecnie wyjaśniany przez mazowiecki NFZ – mówi Piotr Kalinowski z MOW NFZ.

– 15 kwietnia prezes NFZ podpisał zarządzenie, które doprecyzowuje zasady rozliczania kosztów testów na obecność SARS-CoV-2. Fundusz, jako publiczny płatnik, gwarantuje i zabezpiecza finansowanie badań oraz świadczeń związanych z leczeniem – dodaje.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama