Hughes przekonuje, że jego misja będzie pierwszym etapem programu kosmicznego osób, które wierzą, że Ziemia jest płaska prowadzonego przez Badaczy Płaskiej Ziemi (Research Flat Earth), środowiska przekonanego, iż naukowcy kłamią przekonując, iż nasza planeta ma kształt kuli, lekko spłaszczonej na biegunach.
Zbudowana przez Hughesa rakieta ma pokonać 1,6 km z prędkością ok. 804 km na godzinę.
- Ten kto się nie boi śmierci, jest głupi. To przerażające, ale nikt z nas nie opuści tego świata żywy. Lubię robić niezwykłe rzeczy, których nikt wcześniej nie robił. W historii ludzkości nikt nie zaprojektował, nie zbudował i nie wzniósł się w górę w zaprojektowanej wyłącznie przez siebie rakiecie - mówi Hughes.
Swoją rakietę 61-latek zbudował kosztem 20 tys. dolarów.
Mężczyzna ma zamiar wznieść się w górę i zrobić zdjęcie, które udowodni, że powierzchnia Ziemi nie jest zakrzywiona co miałoby być dowodem na to, że tak naprawdę Ziemia jest płaska.
Pierwszą rakietę Hughes zbudował w 2014 roku - przeleciał w niej ok. 400 metrów. Wtedy jednak - jak podaje "Washington Post" bazował na danych zakładających, że Ziemia jest okrągła. Od tego czasu zmienił jednak zdanie i dziś jest przekonany, że żyjemy na płaskiej powierzchni. - Badałem sprawę przez wiele miesięcy - zapewnia.
John Glenn i Neil Armstrong byli masonami. Kiedy się to zrozumie, zrozumie się naturę oszustwa - mówi o słynnych amerykańskich astronautach Hughes (Glenn został pierwszym amerykańskim astronautą, który wykonał lot orbitalny; Armstrong był pierwszym człowiekiem, który postawił stopę na Księżycu).